Marek Jankowski: Tyle punktów ujemnych, żeby Unibax walczył o utrzymanie

Marek Jankowski uważa, że działacze Unibaksu Toruń swoim zachowaniem ośmieszają polski żużel i wnioskuje, że powinna ich za to spotkać surowa kara w postaci dużej liczby ujemnych punktów.

Unibax Toruń przesłał do klubu z Zielonej Góry notę obciążeniową na kwotę 100 000 zł. Prezes Mateusz Kurzawski w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl wyjaśnił, że jest to spowodowane względami regulaminowymi. Torunianie powołują się na art. 714 ust. 3 w brzmieniu:

Podmiot, któremu przysługuje odszkodowanie, wystawi notę obciążającą, informując bezzwłocznie SE o wykonanym działaniu. Nota powinna zostać wysłana listem poleconym w terminie 7 dni od daty meczu.

Taka interpretacja przepisów jest jednak niezrozumiała dla zielonogórzan, którzy twierdzą, że przedstawiciele toruńskiego klubu robią wszystko, żeby przeciągnąć w czasie zakończenie sprawy związanej z rewanżowym spotkaniem finałowym. - Gdyby od poziomu bezczelności działaczy z Torunia miał zależeć fakt, czy statek o nazwie Unibax utonie, to pewnie nie stałoby się to nigdy. Tego co dzieje się w ostatnich dniach nie można określić inaczej, jak wyszukiwaniem na siłę luk w regulaminie sportu żużlowego. Tak, czy inaczej, nie ma żadnych podstaw prawnych do orzeczenia obustronnego walkowera. Jeśli nawet przyjmiemy, że doszło do uchybień przy procesie zgłoszenia drużyny, to możliwe sankcje dla kierownika drużyny regulują dokładnie przepisy. Może to być maksymalnie ostrzeżenie i od 1000 do 5000 złotych kary (art 317.5). O obustronnym walkowerze nie ma mowy. Pragnę również zwrócić uwagę, jak w praktyce wygląda proces zgłaszania drużyny do meczu ligowego. Kierownik drużyny dostarcza sędziemu zgłoszenie zespołu, a ten później, zwykle podczas przedmeczowej odprawy z zawodnikami, zbiera samodzielnie podpisy od zawodników. Tej odprawy z wiadomych przyczyn przed Wielkim Finałem nie było. Co więcej podczas posiedzenia Jury Zawodów zaprotokołowano: "Zapoznano się z dokumentami zgłoszeniowymi drużyny gospodarzy. Bez uwag". Pod dokumentem podpisali się m.in. panowie Stanisław Bazela i Krzysztof Meyze, czyli odpowiednio Przewodniczący Jury i Sędzia Zawodów. W związku z tym wystawianie nam noty obciążeniowej na kwotę 100 000 zł jest kolejnym szczytem bezczelności. Ekstraliga w oficjalnym komunikacie weryfikacyjnym, orzekła, że spotkanie zakończyło się wynikiem 40:0 dla Stelmetu Falubazu. W związku z tym działanie torunian kolejny raz nie ma podstaw prawnych. Gdyby wynik meczu został rzeczywiście zmieniony, to wtedy można by doszukiwać się w tym logiki - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Marek Jankowski.

Prezes ekipy z Zielonej Góry ma nadzieję, że sprawa drugiego meczu finałowego zostanie jak najszybciej zakończona, bo nie służy ona wizerunkowi polskiego żużla. Marek Jankowski początkowo uważał, że torunian powinna spotkać jedynie wysoka kara finansowa. Po doświadczeniach z ostatnich dni jego odczucia są już jednak nieco inne. - Najpierw rzeczywiście myślałem, że degradacja czy kilkanaście punktów ujemnych to przesada, mimo iż działacze klubu z Torunia są autorami największego skandalu w polskim żużlu. Po tym, co się jednak ostatnio dzieje, nie mam wątpliwości, że kara musi być bardzo surowa. To musi być jasny sygnał, że nie ma zgody na ośmieszanie polskiego żużla. Unibax powinien zostać ukarany dotkliwie przynajmniej dużą liczbą punktów ujemnych. Być może powinna to być liczba równa około połowie możliwych do zdobycia w rundzie zasadniczej punktów, czyli około 17 ujemnych "oczek". Wtedy zespół mógłby zapomnieć o fazie play off i w kolejnym sezonie nie miałby szansy na nic więcej niż utrzymanie w ENEA Ekstralidze - dodał na zakończenie Jankowski.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Źródło artykułu: