Przypomnijmy, że nałożona na Jacka Frątczaka kara dotyczyła braku podpisów na zgłoszeniu drużyny do finałowego spotkania Ekstraligi. W związku z tym włodarze Unibaksu Toruń domagali się ogłoszenia obustronnego walkowera. Frątczak już pod koniec października zapowiadał, że nie będzie odwoływał się od wyroku Komisji Orzekającej Ligi.
- Kara została zapłacona, choć tak naprawdę uważam, że mogłem się obronić. Nie chciałem jednak nieskończoność ciągnąć tego tematu za parę złotych. Chciałem mieć po prostu czyste sumienie tym bardziej, że w uzasadnieniu orzeczenia nie podważono moich uprawnień oraz kompetencji a kara nie dotyczyła licencji PZM a to dla mnie kluczowa sprawa. Mówiąc w skrócie między kompromisem a kompromitacją jest bardzo dyskretna różnica czego niestety do tej pory nie potrafią zrozumieć koledzy w Toruniu - powiedział kierownik zielonogórskiej drużyny w rozmowie z portalem falubaz.com.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
Źródło: falubaz.com
- panie sędzio mineły dwie minuty na podanie składu nominowanych
- panie sedzio prosimy o ochronę, bo nie czujemy sie komfortowo Czytaj całość