Start Gniezno oszukał Fajfera? "Słowna umowa nie została dotrzymana"

Oskar Fajfer przekonał się o tym, że nie wszystkie dżentelmeńskie umowy są dotrzymywane. Choć Lechma Start Gniezno zezwolił mu odejść za darmo, aktualnie żąda za niego blisko pół miliona złotych.

W zamian za zrzeczenie się zaległego wynagrodzenia, w wysokości około 300 tysięcy złotych, Oskar Fajfer miał otrzymać wolną rękę w negocjacjach z klubami ENEA Ekstraligi. Jak wynika z ostatnich doniesień, był blisko porozumienia z Unibaksem Toruń. Słowna umowa miała jednak w ostatniej chwili zostać zerwana. Przedstawiciele Lechma Startu Gniezno stwierdzili nagle, że nie mają wobec swego zawodnika żadnego zadłużenia. Jak przekonują, doszli do tego wniosku w momencie, gdy okazało się, że Fajfer nie wystawiał stosownych faktur, formalnie zrzekając się tym samym swojego wynagrodzenia.

Według naszych informacji, przedstawiciele zawodnika odpierają te zarzuty, twierdząc, że takowe postępowanie było z Lechma Startem uzgadniane. Ze względu na to, że Fajer nie otrzymywał pieniędzy z klubu, w przypadku wystawiania faktur popadłby w zadłużenie w Urzędzie Skarbowym.

Młodzieżowiec Lechma Startu nie ukrywa, że zrobi co w jego mocy, by dojść z klubem do porozumienia. Problem w tym, że jego transfer do ENEA Ekstraligi wydaje się na chwilę obecną niemożliwy. Gnieźnianie oczekują bowiem za niego 480 tysięcy złotych. - O pewnych sprawach nie mogę się wypowiadać. Nie chcę jednak zostawać w Gnieźnie i zrobię wszystko, by znaleźć zatrudnienie w Ekstralidze, w możliwie najlepszym klubie. Mamy pewne pomysły, jak tę sprawę rozwiązać. Pomiędzy mną a Gnieznem wytworzyła się swego rodzaju rywalizacja, ale wraz z moimi przedstawicielami zrobimy wszystko, by wyjść z tego zwycięsko - powiedział Fajfer w rozmowie z naszym portalem.

Jak podkreśla zawodnik, w przypadku zgody na transfer do Unibaksu, zrzekłby się zaległego wynagrodzenia, wynoszącego około 300 tysięcy złotych. - Sporo pieniędzy w Gnieźnie zarobiłem, ale tak jak mówiłem wcześniej, jestem gotowy je poświęcić, by móc odejść za darmo do Ekstraligi. Byłem już z Gnieznem dogadany i prezes wypowiadał się o tym w mediach. Była to jednak tylko umowa słowna i nie została ona dotrzymana - dodał młodzieżowiec Startu Gniezno.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

- Jestem gotowy poświęcić zarobione pieniądze, by odejść do klubu Ekstraligi - podkreśla Fajfer
- Jestem gotowy poświęcić zarobione pieniądze, by odejść do klubu Ekstraligi - podkreśla Fajfer

Źródło artykułu: