Sajfutdinow porzuci Grand Prix? Suskiewicz: BSI traktuje zawodników jak małpy w cyrku
Żużlowy świat obiegła w ubiegłym tygodniu informacja, iż Emil Sajfutdinow rozważa rezygnację ze startów w Grand Prix. - BSI traktuje zawodników jak małpy w swoim cyrku - tłumaczy Tomasz Suskiewicz.
Rosjanin to pierwszy zawodnik ze światowej czołówki, który w rywalizacji pomiędzy SGP a SEC opowiedział się po stronie zawodów organizowanych przez firmę One Sport. Pomimo że punkt regulaminu, który zabraniałby uczestniczyć zarówno w mistrzostwach świata, jak i Europy, nie wejdzie prawdopodobnie w życie, Emil Sajfutdinow rozważa rezygnację ze startów w cyklu zarządzanym przez BSI.
Jak tłumaczy menedżer zawodnika, Tomasz Suskiewicz, patrząc na względy ekonomiczne, starty w Grand Prix nie mają żadnego sensu. Sajfutdinow, w przeciwieństwie do żużlowców z innych krajów, nie otrzymuje bowiem dostatecznego wsparcia ze strony rodzimych sponsorów. - Nie oczekujemy tego, że pozostali zawodnicy pójdą w ślady Emila i też zapowiedzą rezygnację z Grand Prix. Są oni bowiem w innej sytuacji. Problem Emila polega na tym, że oprócz pomocy kilku prywatnych osób, nie ma on żadnych sponsorów, wynikających z jego rywalizacji w Grand Prix. Żużlowcom z innych krajów jest dużo łatwiej pozyskać na te rozgrywki pieniądze i my o tym dobrze wiemy. W naszym postępowaniu chodzi więc o to, by ludzie z Rosji się obudzili. Nie oszukujmy się, Emil jest najlepszym rosyjskim żużlowcem od przynajmniej kilku lat. Promuje swój kraj w Grand Prix, a mimo to jest pozostawiony sam sobie. Duńczycy, Szwedzi czy Anglicy sami pchają się do tych zawodów, bo zdają sobie sprawę, że zagwarantuje to lepsze umowy ze sponsorami. W porównaniu do Rosji, jest to zupełnie inna historia - wyjaśnił menedżer zawodnika w rozmowie z naszym portalem.Brak sponsorów to nie jedyny powód, dla którego Rosjanin rozważa rezygnację ze startów w SGP. Team Sajfutdinowa ma bowiem wiele zastrzeżeń do działań firmy BSI. Jak wyjaśnił Suskiewicz, chodzi m.in. o próbę zakazu startów w zawodach o Indywidualne Mistrzostwo Europy. - Wyższość SEC nad Grand Prix to jest jedna rzecz. Istotniejsze jest to, że BSI w stosunku do zawodników jest nierównomiernym partnerem i traktuje ich jak małpy w swoim cyrku. Jest to jeden z powodów, dla których Emil zastanawia się nad tym, czy nadal jeździć w Grand Prix, czy też nie - podsumował Suskiewicz.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
Oglądaj TAURON SEC tylko w TVP Sport