Początkowo Stelmet Falubaz miał otrzymać od Unibaksu Toruń 570 tys. zł odszkodowania oraz 200 tys. zł za oddanie meczu walkowerem. Trybunał Polskiego Związku Motorowego zmniejszył pierwszą kwotę na 400 tys. złotych, a dodatkowo obniżył ilość odjętych punktów dla Aniołów. - Jest rozczarowanie, gdyż wykonano olbrzymią pracę, której nikt nie brał pod uwagę. Był audytor, sprawdzanie całej dokumentacji. Przekazaliśmy wszystkie dokumenty, które były związane z tym nieszczęsnym finałem, więc zwroty biletów i umów, które nie zostały zrealizowane, a mieliśmy ich sporo. Nie wiem jakim trybem poszedł Trybunał, dlaczego zmniejszył kary. Czekamy na uzasadnienie. Te pieniądze, które przyznała nam Komisja były niepodważalne - wszystko opierało się na faktach. Była niezrealizowana umowa, wszystko było na papierze - skomentował Robert Dowhan na antenie Radia Zielona Góra.
Zielonogórski klub domaga się zwiększenia kary. Włodarze Stelmet Falubazu będą szukać sprawiedliwości w sądzie. Senator RP spotka się też z Andrzejem Witkowskim, który po finale ENEA Ekstraligi zapowiadał, że kary dla Unibaksu muszą być odpowiednio wysokie, aby uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości. - Myślę, że spotkam się z prezesem Andrzejem Witkowskim, gdyż ta sytuacja mnie zdenerwowała i zbulwersowała, gdyż wyrok jest nieuczciwy i tej uczciwości będziemy się domagać. Rozmawiałem ostatnio z ludźmi związanymi ze sportem. Gdyby taka sama sytuacja miała miejsce w innych dyscyplinach, to drużyny byłyby wykluczone z rozgrywek - dodał Robert Dowhan.
źródło: Radio Zielona Góra
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
Sąd odrzuci, to wynik będzie bardzo szybko.
Powtarzam - mam zaufanie do Czytaj całość