Chris Holder myśli już o pierwszym turnieju Grand Prix. "Chcę zaprezentować się lepiej, niż w minionym sezonie"

5 kwietnia 2014 roku najlepsi żużlowcy świata wystąpią w Auckland w pierwszym turnieju nowej serii Grand Prix. O zawodach tych myśli już Chris Holder.

W tym artykule dowiesz się o:

Tegoroczny turniej w Nowej Zelandii nie był udany dla Chrisa Holdera. Ówczesny mistrz świata w Auckland zdobył dziewięć punktów, co pozwoliło mu na zajęcie 8. miejsca w zawodach. - Gdy po raz pierwszy byłem w Auckland, na świat przyszedł mój syn Max. Trudno było więc startować w turnieju. Zostawiłem motocykle w rękach mechaników i choć spisywały się całkiem dobrze, to czuję, że do tych zawodów mogłem podejść bardziej serio. W kolejnym sezonie chcę lepiej zaprezentować się w Nowej Zelandii - powiedział Australijczyk.

26-latek wierzy, że w nowym sezonie uda mu się skompletować odpowiednio szybkie motocykle. "Chrispy" miał bowiem problemy ze sprzętem na początku minionych rozgrywek. - Rok 2012 w kwestiach sprzętowych był dla mnie bardzo udany. W minionym sezonie na początku sprzęt nie spisywał się do końca tak jak powinien, ale już przed moją kontuzją motocykle zaczęły pracować poprawnie. Mam nadzieję, że na kolejny sezon uda mi się zakupić kilka dobrych silników. Zawodnik musi tylko być w formie i gotowy do jazdy - dodał żużlowiec urodzony w Sydney.

Indywidualny mistrz świata z 2014 roku przygotowuje się już do nowego sezonu po kontuzji doznanej podczas upadku w Coventry. Przez uraz "Chrispy" stracił wiele miesięcy jazdy. Australijczyk nie był jedynym pechowcem - z kontuzjami borykało się wielu zawodników z Grand Prix. - Ten rok był pechowy, pojawiło się sporo kontuzji. Bodajże czterech zawodników z czołówki światowej leczyło urazy. Taki jest jednak żużel, takie rzeczy się zdarzają. Mam nadzieję, że w kolejnym sezonie wszyscy zawodnicy unikną kontuzji, a cały cykl Grand Prix będzie dla żużlowców bardziej udany - zakończył Holder.

źródło: speedwaygp.com

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Źródło artykułu: