Fogo Unia bez szerokiego składu. Ratunkiem młodzieżowcy

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W ostatnich sezonach drużyna Fogo Unii zmagała się kontuzjami. Czy leszczynianie są przygotowani na kolejne wypadki losowe? Mimo posiadania jednego rezerwowego seniora, możliwości jest wiele.

W tym artykule dowiesz się o:

Fogo Unia Leszno, podobnie jak w poprzednim sezonie, nie może pochwalić się zbyt szerokim składem. Znajduje się w nim sześciu seniorów oraz czterech uprawnionych do startów w Enea Ekstralidze młodzieżowców. Większą liczbę zawodników, którzy ukończyli 21. rok życia mają chociażby Dospel Włókniarz Częstochowa (7), Stal Gorzów (8) czy Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk (9).

Żużlowcem, który może pełnić w leszczyńskiej drużynie rolę rezerwowego jest Mikkel Michelsen. Duńczyk wystąpił w sześciu meczach poprzedniego sezonu, notując średnią biegową 1,000. - Nie zgadzam się z opinią, że Mikkel będzie rezerwowym. O tym kto będzie w składzie zadecydują treningi i pierwsze mecze kontrolne, jakie odbędziemy przed sezonem - tłumaczy menedżer drużyny, Paweł Jąder. Faktem jest jednak, że to właśnie młody Duńczyk jest na chwilę obecną najdalej pierwszego składu leszczyńskiego zespołu. Michelsen powinien otrzymać swoją szansę, gdy kontuzji dozna jeden z seniorów. Podobne sytuacje zdarzały się już w poprzednim sezonie. Indywidualny Mistrz Europy Juniorów zastępował wówczas Fredrika Lindgrena i kapitana - Przemysława Pawlickiego. - Mikkel jest perspektywicznym zawodnikiem i na pewno zobaczymy go w nowym sezonie na torach Ekstraligi - zapewniał kilka tygodni temu dyrektor klubu, Ireneusz Igielski. Nie oznacza to jednak, że w przypadku kontuzji jednego z seniorów, leszczynianie będą uzależnieni od Mikkela Michelsena. Inny scenariusz zakłada skorzystanie z jednego z zawodników młodzieżowych. Na pozycję seniora w razie konieczności przesunięci mogą zostać Tobiasz Musielak lub Piotr Pawlicki. O tym, jak dużym potencjałem dysponują obaj zawodnicy świadczą ich średnie biegowe z poprzedniego sezonu. Młodszy z braci Pawlickich był najskuteczniejszym jeźdźcem całego zespołu (1,929). Solidnie prezentował się także Musielak, którego wyniki nie odstawały znacząco od tych osiąganych przez Grzegorza Zengotę i Fredrika Lindgrena. Jazda na pozycji seniora byłaby dla Musielaka przetarciem przed 2015 rokiem, kiedy zakończy wiek młodzieżowca. - Nie mogę powiedzieć, że chciałbym, aby był to kluczowy sezon mojej kariery. Będę robić bowiem wszystko, by każdy kolejny był jeszcze lepszy. Na pewno będę chciał przekonać klub, by postawił na mnie także w roli seniora - powiedział Tofeek. Spekuluje się, że w przypadku osiągania dobrych wyników, za przeszło rok zastąpi w składzie Damiana Balińskiego.

Możliwe, że w przypadku kontuzji jednego z zawodników w roli seniora zobaczymy Tobiasza Musielaka
Możliwe, że w przypadku kontuzji jednego z zawodników w roli seniora zobaczymy Tobiasza Musielaka

Przesunięcie Musielaka lub Pawlickiego na pozycję seniora uzależnione jest jednak od tego, jak spisywać będą się inni młodzieżowcy. Po tym, jak na wypożyczenie do GKM-u Grudziądz trafił Marcin Nowak, rezerwowymi juniorami zostali Michał Piosicki i Daniel Kaczmarek. Bliżej pierwszego składu wydaje się być drugi z wymienionych zawodników, będący wicemistrzem Wielkopolski. Piosicki ma występować z kolei w ramach gościa w pierwszoligowym Lechma Starcie Gniezno. Nadzieję w obu zawodników pokłada menedżer Paweł Jąder. Jak wyjawił w rozmowie z naszym portalem, klub postara się ich wspierać pod względem sprzętowym. - Mamy naprawdę dobrze zapowiadających się młodzieżowców i chcemy ich wspomóc, ciągnąc trochę do przodu - powiedział. Leszczynianie odpierają zarzuty o braku szerokiego składu, argumentując, iż jest on młody i wyrównany. Problemy pojawią się jednak, gdy kontuzji dozna dwóch lub trzech żużlowców. Od nowego sezonu w rozgrywkach Enea Ekstraligi zastępstwo zawodnika będzie bowiem stosowane jedynie za lidera zespołu. - Ograniczenie ZZ-tki to nie jest zbyt dobry pomysł. We wszystkich klubach kontuzji było w tym sezonie naprawdę dużo. Gdy zastępstwo zawodnika będzie możliwe tylko za jednego żużlowca, to pole manewru będzie jeszcze bardziej ograniczone - mówił po zakończeniu sezonu trener Roman Jankowski. Leszczynianie, których celem jest Drużynowe Mistrzostwo Polski, starają się jednak podchodzić do wszystkiego z optymizmem. - W ostatnich sezonach tych kontuzji było tak wiele, że los musi się w końcu odwrócić - stwierdził Piotr Pawlicki.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Źródło artykułu: