SBP bez mistrza świata. Kto straci na tym więcej?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Speedway Best Paris bez Brytyjczyków, a więc i Taia Woffindena. Więcej stracą na tym organizatorzy czy speedway na Wyspach? Wątpliwości nie ma ekspert portalu SportoweFakty.pl Jacek Gajewski.

Brytyjska federacja odmówiła firmie One Sport startu w Speedway Best Pairs Cup w sezonie 2014. - Słaba decyzja - tak można to krótko podsumować. Nie wiem, czy ktoś uległ presji. Trudno to jednoznacznie ocenić - uważa ekspert portalu SportoweFakty.pl Jacek Gajewski. - O powodach można tylko spekulować. Nie chcę w to wnikać, czy były naciski z zewnątrz. Dziwi mnie jednak cała sytuacja, bo brytyjski żużel nie jest w tej chwili w najlepszej kondycji. Dotyczy to zarówno zawodników jak i kondycji rozgrywek ligowych. Brytyjczycy powinni myśleć o tym, żeby pokazywać się na arenie międzynarodowej jak najwięcej - kontynuuje Gajewski.

Brak Taia Woffindena w SBP będzie większą stratą dla tego cyklu czy brytyjskiego żużla?
Brak Taia Woffindena w SBP będzie większą stratą dla tego cyklu czy brytyjskiego żużla?

Największą stratą dla Speedway Best Pairs będzie brak w tej imprezie mistrza świata Taia Woffindena. Jacek Gajewski uważa jednak, że większą szkodę odniesie nie sam cykl turniejów organizowanych przez firmę One Sport, ale brytyjski żużel. - Poza Woffindenem, żużel na wyspach jest w wielkim kryzysie. Zamykanie się na takie imprezy nie jest dobre. Brytyjczycy powinni zabiegać o starty i pokazywać swoich zawodników. To mogłoby sprawić, że niektóre sprawy ruszyłyby w lepszym kierunku. Nie wiem, czy należy to traktować jako kolejny element wojny pomiędzy dwoma firmami. Na ten temat zostało już bardzo dużo powiedziane i nie chcę dolewać oliwy do ognia. Myślę, że ludzie, którzy robią SEC i SBP, muszą skupić się na swojej robocie. Jeśli stworzą jak najlepszy produkt, to sobie poradzą. Muszą jednak mieć też świadomość, że mogą zdarzać się sytuacje polegające na tym, że ktoś nie przyjmie ich zaproszenia. Całe rozgrywki w tym przypadku tracą tylko pod tym względem, że nie będzie w nich występować mistrza świata. To jedyny powód do zmartwień dla organizatorów - ocenia Gajewski.

Warto również powiedzieć, że brytyjska federacja w żaden sposób nie uargumentowała swojej decyzji.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu:
Komentarze (15)
avatar
copernicaninowianin
23.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
BOJKOTUJMY TESCO!  
avatar
tomas68
23.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ten zawodnik ma wybór a reszta nas zlewa to co chcą Angole.  
zz
23.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brytyjczycy najpierw oprotestowywali budowę Kanału Sueskiego, by go później siłowo zagarnąć. Tam myślenie kolonialne wciąż żywe. Trzeba ich traktować tą samą metodą - żadnej wyrozumiałości!  
lulajze
22.01.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Trzeba uwalić tych angoli. Zawsze mówiłem, że to zadufany w sobie, głupi naród.  
avatar
Penhal
22.01.2014
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Za rok BSI się obudzi.Toruniowi kończy się umowa GP i takiego szmalu już nie da.Podobnie będzie z Gorzowem.Nauczone inne miasta weżną GP ale za tyle ile płaci Bydgoszcz albo jeszcze mniej?Bo po Czytaj całość