Przypomnijmy, że Emil Sajfutdinow ma ważną umowę z częstochowskim klubem, ale już kilka miesięcy temu obie strony ustaliły, że Rosjanin będzie szukał nowego pracodawcy, do którego przejdzie na zasadzie wypożyczenia.
Obóz rosyjskiego zawodnika dogadał się z Unibaxem Toruń, o czym zawodnik poinformował pod koniec listopada. Do dzisiaj jednak nie doszło do wypożyczenia Sajfutdinowa, bowiem wobec niego i jego menadżera w klubie prowadzone jest postępowanie. Dopiero gdy się ono zakończy, ma dojść do sfinalizowania transferu.
W poniedziałek do gry o Rosjanina włączył się SPAR Falubaz wysyłając zapytanie do Częstochowy. - (Emil) ma zielone światło na rozmowy z każdym klubem. Wyrażamy zgodę na każdą prośbę o wypożyczenie tego żużlowca. Wszystko jest kwestią dogadania się pomiędzy Emilem a klubem. Wybór zawodnika to już jego indywidualna decyzja - wyjaśniał Paweł Mizgalski, szef Włókniarza.
Co oczywiste, krokiem zielonogórzan oburzeni są toruńscy działacze. - Dla mnie to jest komedia i rzecz niewyobrażalna - skomentował Sławomir Kryjom. - Traktuję postawę Falubazu jako żart. To niezrozumiałe i śmieszne zachowanie, tym bardziej, że nie mamy dziś Prima Aprillis - dodał Mateusz Kurzawski.
Decyzję Falubazu, w rozmowie z Radiem Zielona Góra, wyjaśnił Robert Dowhan. - Mamy jedno miejsce do zagospodarowania, a chcemy dać naszym kibicom i sponsorom jak najwięcej radości i mieć najlepszy zespół - powiedział.
Co ciekawe, zielonogórzanie pieniądze na ewentualny kontrakt mają już zapewnione od pewnej rosyjskiej firmy. - Od wielu miesięcy rozmawiamy z poważną firmą pochodzącą z Rosji, która zainwestowała w Polsce. W ostatnim tygodniu pojawił się temat naszej współpracy, ale ukierunkowanej. Chcą zacząć od pomocy dla Rosjanina - wyjaśnił senator w rozmowie z Gazetą Lubuską.
Na chwilę obecną wydaje się, że starania zielonogórzan spełzną na niczym, bowiem menadżer Sajfutdinowa, Tomasz Suskiewicz od razu zapowiedział, że żadne pieniądze nie skłonią Rosjanina do zmiany decyzji o wyborze Unibaxu i nie jest on zainteresowany startami w Falubazie. - Może nie jest zainteresowany na wczoraj, ale jeśli zmieni się sytuacja, jeśli będzie to wyglądało tak, jak to wygląda na dzisiaj, czyli Częstochowa ma wobec Emila duże zadłużenie, a Toruń - z tego co wiem - nie chce partycypować w tych pieniądzach, to być może otworzy się jakaś szansa i będziemy rozmawiać - powiedział Dowhan. - Na pewno nie będziemy robić nic, co jest niezgodne z przepisami, nie będziemy przebijać, czy robić psikusa komuś. To że Toruń zapowiadał, że Emil będzie tam jeździł, a wszystko stoi w martwym punkcie, sprawiło, że postanowiliśmy też dołożyć zapytanie do Częstochowy.
Zapewnił także, że zapytanie o wypożyczenie Sajfutdinowa nie jest także rewanżem za próbę "wyciągnięcia" z Falubazu Patryka Dudka przez torunian. - My jesteśmy na takim etapie jako klub, że nie oglądamy się na Toruń czy innych. Mamy swoją ścieżkę, robimy swoją pracę, która jest wysoko oceniania - powiedział na antenie Radia Zielona Góra.
Gdybyś znał mnie dłużej,to na pewno tak byś ten wpis odebrał.:))
Przecież tu klub nie ma nic do powiedzenia.To jest wyłącznie sprawa Emila,gdzie chce jeżdzić.
Będzie chciał jeżdzić w Falubazie,to tam będzie jeżdzić Czytaj całość
To o czym piszesz powinno być jak wprowadzili licencje dla Klubów.Wówczas jak by dali komuś po łapkach,to nie mielibyśmy problemów dzisiaj Pobłażanie zawsze tak się koń Czytaj całość