Orzeł Łódź: Ekstraliga tak, ale krok po kroku. Skrzydlewski: Pan Bóg słucha moich próśb

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Witold Skrzydlewski wierzy, że ten rok będzie przełomowy dla Orła Łódź. Jego klub chce krok po kroku zmierzać do Ekstraligi. - Do tej pory pan Bóg słuchał moich próśb - mówi prezes Orła.

- Ktoś powie, że marzyć każdy może. Ale szczerze? Te marzenia czasami się spełniają. Kiedyś marzyłem o tym, żeby mieć rower, później chciałem motorower i się udało. W wieku 16 lat marzeniem było "prawko" i samochód. Tak samo później było z własnym biznesem. Teraz marzy mi się mecz w Ekstralidze w 2017 roku. Do tej pory w moim życiu było tak, że pan Bóg słuchał moich próśb. Może teraz będzie podobnie? Zobaczymy - mówi Witold Skrzydlewski, który w poniedziałek przedstawił na Komisji Sportu i Rekreacji Rady Miejskiej w Łodzi wizualizację nowego stadionu żużlowego.

Prezes Orła jest zdeterminowany jak nigdy. Z łódzkiego klubu przed początkiem sezonu już dawno nie napływało tyle pozytywnych sygnałów - Jeśli ten stadion powstanie, a po to się za to wszystko wziąłem, to może niektórzy przestaną nam dokuczać. Liczę, że zacznie przychodzić też więcej kibiców. Na pewno będziemy chcieli się pokusić w takie sytuacji o wyższą klasę rozgrywkową. Przełomem powinien być jednak ten rok. Będziemy chcieli pokazać, że żużel w Łodzi jest i łączy a nie dzieli - podkreśla Skrzydlewski.

Witold Skrzydlewski chce, żeby jego zespół zmierzał do Ekstraligi małymi krokami
Witold Skrzydlewski chce, żeby jego zespół zmierzał do Ekstraligi małymi krokami

W Łodzi do swoich planów i marzeń podchodzą jednak z dużym spokojem. Cele są odważne i ambitne, ale Skrzydlewski chce do nich dochodzić krok po kroku. Cały czas podkreśla, że w drodze do Ekstraligi najważniejsze jest utrzymanie płynności finansowej klubu, która nie może zostać nawet przez moment zachwiana. - Spokojnie. Ja też chciałbym jeździć Rolls-Roycem, ale mnie na niego nie stać. Nie ma nic gorszego niż człowiek bez kasy, który bierze kredyt na samochód, którego później nie będzie w stanie utrzymać. Zawsze mierzymy siły na zamiary i dlatego nie mamy problemów jak inne kluby. W Łodzi jest realizm, a nie przerost ambicji. Marzy mi się Ekstraliga, ale chciałbym ten pierwszy mecz w najlepszej lidze świata odjechać w 2017 roku - podkreśla Skrzydlewski.

Prezes łódzkiego Orła jak na razie nie odczuwa jeszcze wzmożonego zainteresowania klubem ze strony sponsorów. Wierzy jednak, że to kwestia czasu, bo wokół jego drużyny robi się coraz głośniej. - Dziś napisały o nas wszystkie cztery łódzkie gazety. To mnie trochę cieszy, bo coś się dzieje - podkreśla Skrzydlewski. - Mamy swój czas i próbujemy go wykorzystać. Uważam, że w tym roku nie znajdziemy jeszcze sponsorów i większość będzie opierać się o moją rodzinę. Jeśli jednak wszystko pójdzie tak jak myślę, to liczę, że będzie znacznie lepiej. Cieszy mnie to, co działo się na komisji sportu, bo tam naprawdę nie było ani jednego negatywnego głosu na temat naszych planów - zakończył Skrzydlewski.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu:
Czy Orzeł Łódź ma szansę znaleźć się wkrótce w Ekstralidze?
Tak, widać dużą determinację Witolda Skrzydlewskiego
Nie, w Łodzi nie ma szans na żużel na najwyższym poziomie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (12)
elvis
13.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dla tego goscia,e-liga to kwestia złapania sponsora tytularnego na 2-3 banki.Bo tak czy siak.Kazdy kibic zuzla bedzie wiedzial ze ŁÓDŻ to Skrzydlewski.A e-liga(walka o nia) to kasa.Bo same chec Czytaj całość
avatar
tomas or
12.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
pan Skrzydlewski ma racje że marzenia się spełniają,bo do tego czasu pozostanie kilka miast w których będzie żużel,kluby nie wydolą finansowo,będą padać jak muchy.tylko czy Łódż znajdzie się w Czytaj całość
avatar
ROTTI CKM
12.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
chcialbym zeby w zazadzie mojego klubu byl taki ogarniety czlowiek jak pan Witolw !!!!! Wtedy pewnie moj kochany wlokniarz nie popadlby w takie dlugi jak ma teraz, a boje sie ze jak zakontrakt Czytaj całość
Krzyżacy
11.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nic tylko przyklasnąć! Orzeł to jeden z nielicznych klubów gdzie nie ma zaległości nawet na chwilę. widać, że rządzą tam z głową na karku. a takich klubów potrzebuje ekstraliga. brakuje tam tyl Czytaj całość
avatar
jedrzej
11.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
brawo Witold:),dobrze by było żeby w tym sezonie frekwencja była na poziomie 4-5 tyś,a jest to możliwe,wreszcie nie ma dopinania składu na ostatnią chwile,wszystko jasne i przejrzyste:)