Włożony w rehabilitację wysiłek daje Krzysztofowi Cegielskiemu powody do radości. Były żużlowiec nie porusza się już jedynie na wózku inwalidzkim - teraz "Cegła" stara się pokonywać dystans na nogach, podpierając się balkonikiem. - Rehabilitacja przebiega na tyle dobrze, że od jakiegoś czasu staram się częściej być w pionie niż na siedząco. Wiem, że ciężko zauważyć postępy w rehabilitacji u kogoś, kto ciągle porusza się na wózku inwalidzkim. Od czasu wypadku nie ustawałem jednak w pracy nad sobą. Codzienne treningi przynoszą jak widać skutki. Stojąc potrzebuję co prawda podpórki, ale staram się pokonywać w tej pozycji coraz większe odległości - powiedział Cegielski w rozmowie ze sport.elka.pl.
Szef Stowarzyszenia Żużlowców Metanol był gościem sobotniego balu, na którym podsumowano XXIV Plebiscyt Tygodnika Żużlowego. Ku zdziwieniu wielu osób, 34-latek na balu pojawił się bez wózka. - Wejść na bal było dla mnie dużym przeżyciem. Wiem, że niektóre osoby ze środowiska żużlowego nawet nie znają mnie z tej pozycji, bo poznaliśmy się w ciągu ostatnich 10 lat. Myślę, że mogę być dobrym przykładem na to, że nigdy nie wolno się poddawać. W tym roku minie 11 lat od mojego wypadku. Słuchając tego co mówią lekarze, mogłoby się wydawać, że takie postępy jakie poczyniłem nie były w ogóle możliwe - dodał Krzysztof Cegielski.
źródło: sport.elka.pl