Dawid Lampart współpracuje z psychologiem i nie myśli o problemach KMŻ-u

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Zawodnik KMŻ-u Lublin w spokoju przygotowuje się do sezonu, a na torze chciałby pojawić się po 10 marca. Od tego roku rozpoczął zajęcia z psychologiem.

Dawid Lampart w trakcie zimowej pauzy miał częsty kontakt z motocyklem, lecz tęskni już za maszyną żużlową. - Całą zimę, od listopada do lutego, przejeździłem na crossie i praktycznie nie odczułem przerwy w rozgrywkach - przyznaje. - Z motorem prawie się nie rozstawałem. Pierwsze treningi mam zaplanowane. Około 10 marca chciałbym wyjechać na tor, choć na razie nie wiem, czy nastąpi to w Polsce czy we Włoszech. To zależy tylko od pogody. Gdzieniegdzie już teraz są warunki do jazdy, ale myślę, że nie warto się spieszyć. Żużlowiec KMŻ Lublin nie brał dotąd udziału w galach lodowych, ale w lutym wraz z Pawłem Miesiącem i Maciejem Kuciapem mógł trenować na tafli. - Robiłem to czysto z nudów, dla przyjemności, maksymalnie korzystając z dwutygodniowej zimy w Polsce - tłumaczy. - To bardzo fajna przygoda, choć nie moja pierwsza z jazdą po lodzie, bo miałem już to okazję spróbować przed czterema laty. Po wycofaniu się ze sponsoringu kopalni Bogdanka klub z Lublina boryka się z problemami finansowymi. Jednak 23-letni zawodnik nie zaprząta sobie tym głowy. - Ciężko mi się w tym temacie wypowiadać - komentuje "Lampcio". - Raczej nie rozmawiam z działaczami, bo zajmuje się tym mój menedżer. Staram się odcinać od tych problemów i koncentrować wyłącznie na jak najlepszych przygotowaniach.

Dawidowi Lampartowi w przygotowaniach do sezonu pomaga psycholog
Dawidowi Lampartowi w przygotowaniach do sezonu pomaga psycholog

Od tego sezonu Dawid Lampart sięgnął po wsparcie psychologa. - Nie wiem, czy moje kłopoty rodziły się w głowie - mówi. - Wiem natomiast, że te zajęcia w niczym mi nie przeszkodzą, a mogą pomóc. Pracujemy między innymi nad koncentracją, motywacją i sprawdzaniu siebie. Lampart nie chce porównywać pierwszoligowych drużyn. Wierzy, że jego zespół sprawi w rozgrywkach niejedną miłą niespodziankę. - Nie śledziłem transferów rywali, skupiałem się na naszej drużynie - podkreśla. - Mamy fajną ekipę, przed którą nie stawia się konkretnych celów. Pojedziemy bez presji. Mam nadzieję, że wszystko się zazębi i osiągniemy dobry wynik. Postaram się w tym wydatnie pomóc. Były jeździec Stali priorytetowo traktuje speedway, ale chętnie uprawia też sporty zimowe. - Robię to, co kocham robić. Liczy się tylko żużel i przygotowania, choć snowboard jest moim hobby, które staram się regularnie wykonywać. W grudniu mogłem jeździć na desce w Alpach i być może uda się to powtórzyć w marcu, jeśli wyjedziemy na trening do Włoch. Ale snowboard uprawiam wyłącznie amatorsko, dla własnej przyjemności - kończy Dawid Lampart.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: