Duże zmiany w Orle Łódź. Chrzanowski: Musimy do tego dołożyć wyniki na torze

Tomasz Chrzanowski to jeden z nowych nabytków Orła Łódź. Przed sezonem 2014 zawodnik chcę nawiązać do swoich najlepszych lat na żużlowych torach.

W Łodzi przed sezonem nie brakuje optymizmu. Wiele uwagi poświęca się nie tylko rywalizacji w sezonie 2014, ale także kwestii nowego stadionu. - Jestem pod wrażeniem wizualizacji tego obiektu. Myślę, że to już daleko zabrnęło i będzie to zrealizowane. Dobry żużel ludziom w Łodzi się należy - podkreśla zawodnik Orła Tomasz Chrzanowski.

Tomasz Chrzanowski i Nike Lunna
Tomasz Chrzanowski i Nike Lunna

Do tej pory żużel nie był w Łodzi traktowany jako wiodąca dyscyplina, jednak ostatnie wydarzenia sprawiły, że sport ten jest coraz mocniej obecny w świadomości łodzian. - Wiadomo, że Łódź jest miastem piłkarskim. I tutaj żeby przekonać kibiców na żużel, trzeba im ten produkt dobrze sprzedać. Myślę, że zapoczątkowaniem tego była prezentacja drużyny. Widać, że w klubie dużo się zmieniło na plus pod względem marketingowym. I tutaj te profity będą zbierane, musimy tylko dołożyć jeszcze swoją dobrą postawę na torze - podsumowuje Chrzanowski.

Dwa ostatnie sezony nie były udane dla zawodnika z Torunia. W 2012 roku zaliczył on nieudany sezon w ekstraligowym zespole z Gdańska, natomiast ubiegłe rozgrywki nie przyniosły dobrych rezultatów w Grudziądzu. Jednak w 2014 roku ma być inaczej. - Nie przespałem zimy, ciężko harowałem. Zmieniłem całkowicie cykl przygotowań, zmieniłem trenera. Waga jest odpowiednia, kondycyjnie czuję się dobrze. Dotrze pozamawiany sprzęt, powybieram najlepszy i do przodu.

Tomasz Chrzanowski zdaje sobie sprawę, że ważnym elementem jest współpraca w zespole. W jego ocenie, w Łodzi udało zbudować się zespół, który powinien dobrze się rozumieć. - Najważniejsza jest atmosfera w drużynie i wzajemne przekazywanie sobie informacji jeśli chodzi o ustawienia i inne rzeczy. Znamy się z poprzednich klubów, czy ze startów zagranicznych. Myślę, że jeśli chodzi o atmosferę to należy być spokojnym.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: