Adrian Miedziński wystartuje z dziką kartą podczas GP Europy na torze w Bydgoszczy. Zawodnik Unibaksu nominację otrzymał we wtorek. Jeden z organizatorów - Leszek Tillinger - był zaskoczony tym wyborem, gdyż liczył, że zdanie zmieni Tomasz Gollob. Przypomnijmy jednak, że polski mistrz świata już wcześniej zapowiedział, że nie wystartuje w tym zawodach. Taką samą informację przekazał przewodniczącemu Głównej Komisji Sportu Żużlowego. - Rozmawiałem z Tomaszem Gollobem w piątek i uzyskałem odpowiedź, że na pewno nie pojedzie w tych zawodach. Dodatkowo konsultowałem tę decyzję z Markiem Cieślakiem, który poparł kandydaturę Miedzińskiego. Taka informacja została również przekazana do bydgoskiego klubu, do prezesa Polkowskiego - powiedział dla SportoweFakty.pl Piotr Szymański.
Leszek Tillinger miał również zastrzeżenia co do procedury nominowania do dzikiej karty. Podkreślił, że wcześniej to kluby występowały z propozycją zawodnika, który miał być nominowany do startu. Przewodniczący GKSŻ zaznaczył, że ta procedura została w tym przypadku zachowana. - Jak widać Bydgoszcz ma problemy z komunikacją. Panowie muszą ze sobą porozmawiać. Rozmawiałem z prezesem Polkowskim i o wszystkim wiedział - zakończył Piotr Szymański.