Pavlic? Ciężko mówić o rywalizacji - rozmowa ze Zbigniewem Sucheckim, zawodnikiem Betard Sparty

Rozczarowaniem pierwszego treningu punktowanego Betard Sparty była postawa Zbigniewa Sucheckiego. - Początek nowego sezonu nie jest zazwyczaj w moim przypadku zbyt udany - wyjaśnia zawodnik.

Michał Wachowski: W Rybniku zdobył pan cztery punkty i bonus, wypadając dość blado na tle kolegów z zespołu. Czy winny był jedynie tor, czy też przyczyniły się do tego problemy sprzętowe?

Zbigniew Suchecki: Tych kłopotów ze sprzętem niestety nie brakowało. Poza tym nie mogłem zbyt dobrze spasować się z twardym, rybnickim torem i moim zdaniem dlatego tak słabo to wyglądało. Muszę jednak podkreślić, że silniki, których próbowałem są naprawdę dobre i z nich nie zrezygnuję. One będą jechać, zwłaszcza na naszym torze we Wrocławiu.

Okazja do rehabilitacji nadarzy się już w najbliższą środę. Czy jadąc na własnym torze, osiągnie pan znacznie lepszy dorobek punktowy?

- Mam taką nadzieję. Okazji do tego, by testować sprzęt będzie dużo. Będę sprawdzać nie tylko silniki, ale także inne motocykle. Gdy pojawią się jakieś drobne problemy, będzie można je skorygować. Całe szczęście, że nie wygląda to jak w poprzednim roku, gdy do sezonu przystępowaliśmy w zasadzie z marszu. Teraz trochę tego czasu jest i można się odpowiednio przygotować.

Czy trener Piotr Baron rozmawiał z panem po pierwszym treningu punktowanym? Jest chyba zbyt szybko, by wyciągał daleko idące wnioski.


- Trener podkreśla, że nie mamy przywiązywać większej wagi do wyników tych sparingów, bo tak naprawdę są one dla nas treningami przed tym, co czeka nas w kwietniu, gdy wystartują rozgrywki Ekstraligi. Mamy na razie się objeżdżać i testować motocykle. Nie najlepiej zapunktowałem w Rybniku, ale to nie powód, by się teraz zniechęcać i załamywać.

Zdaniem kibiców i obserwatorów może pan jednak oddalać się od miejsca w składzie. Udanie w sobotnich zawodach wypadł pana rywal - Jurica Pavlic.


- Generalnie ciężko mówić o rywalizacji, bo jesteśmy przecież w jednej drużynie. Nie ma sensu patrzeć na kolegę z zespołu jak na swojego rywala. Każdy z nas skupia się głównie na tym, by samemu jechać jak najlepiej. Zapewniam, że nie dochodzi do żadnych złośliwości, a na torze czy w parkingu zawsze sobie pomagamy.

Czy efekty zobaczymy w trakcie kolejnych treningów punktowanych?


- Zazwyczaj mam tak, że początek nowego sezonu nie jest w moim przypadku zbyt udany. Potrzebuję trochę jazdy spod taśmy i meczów kontrolnych, by wszystko się poukładało. Przeanalizowałem moje występy w poprzednich latach i zauważyłem, że w pierwszych zawodach po zimie rzeczywiście spisywałem się poniżej oczekiwań. Lepsze wyniki przychodziły dopiero z czasem.
Z czego to wynika?

- Prawdę mówiąc ciężko powiedzieć, dlaczego tak się dzieje. Zdarza się, że jeden ze sparingów wyjdzie mi dobrze, a w drugim spisuję się bardzo słabo. Być może wynika to też po części z tego, że szukam co rusz nowych ustawień i tych zmian jest po prostu za dużo. Zima jest okresem zmian, zakupów nowych silników, a wiosną, gdy w końcu wyjeżdża się na tor, trzeba to wszystko zweryfikować.

- Zazwyczaj mam tak, że początek nowego sezonu nie jest w moim przypadku zbyt udany - tłumaczy Suchecki
- Zazwyczaj mam tak, że początek nowego sezonu nie jest w moim przypadku zbyt udany - tłumaczy Suchecki

Czy to prawda, że wyniki treningów punktowanych są zupełnie nieistotne?

- To nie do końca tak, bo wynik jest na pewno jakimś odnośnikiem. Wydaje mi się, że w pierwszym meczu ligowym pojadą właśnie ci zawodnicy, którzy będą pod względem sprzętowym w sparingach najlepiej poukładani. Jeden trening punktowany to oczywiście za mało, by wyciągać wnioski, ale przed nami są przecież kolejne i myślę, że wykrystalizuje się po nich obraz naszej drużyny.

Czy pana cel na najbliższe tygodnie to znalezienie się w składzie na pierwszy mecz ligowy?

- Tak, jak najbardziej. Myślę, że nie tylko ja, ale i reszta kolegów z drużyny z takim właśnie nastawieniem przystępuje do każdego kolejnego treningu. Wiem jednak, że aby się znaleźć w składzie trenera Barona, sam muszę swoją jazdą na torze na to zasłużyć.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: