Fogo Unia nie dała większych szans Grupa Azoty Unii Tarnów wygrywając w czwartek 51:39. Jaskółki zaprezentowały się znacznie słabiej niż w pierwszym treningu punktowanym, gdy rozbiły drugoligową MDM Komputery ŻKS Ostrovię. - Spodziewaliśmy się, że w Lesznie nie było nam łatwo. Fogo Unia to przecież mocna drużyna, która podobnie jak my będzie bić się o "pudło" Ekstraligi. Gospodarze wygrali, ale musimy pamiętać, że my nie jechaliśmy w najmocniejszym składzie. Zabrakło Artioma Łaguty, a do tego w trakcie zawodów doszły kontuzje Mateusza Borowicza i Janusza Kołodzieja - stwierdził Kacper Gomólski w rozmowie z naszym portalem.
Młodzieżowiec tarnowskiej Unii zastępował Artioma Łagutę, startując w roli seniora. Zawodnik ten wystąpił w sześciu biegach, zdobywając w nich łącznie dziewięć punktów. - Mój występ nie był zły, choć do tego, czego bym oczekiwał, trochę brakowało. Jechałem na całkowicie innym silniku niż dzień wcześniej w Ostrowie i dopiero w moim trzecim biegu jako tako się z nim dogadałem. Widać poza tym, że zdecydowanie lepiej niż na początku, spisywałem się pod koniec zawodów - wyjaśnił Gomólski.
W opinii młodzieżowca tarnowskiej Unii, więcej o dyspozycji Jaskółek będzie można powiedzieć dopiero po kolejnych treningach punktowanych. Drużyna Marka Cieślaka zmierzy się w tym tygodniu z PGE Marmą Rzeszów. - Na razie wszyscy głównie testujemy, a wynik, jaki osiągamy jest sprawą drugorzędną. Poczekajmy do kolejnych sparingów i dopiero wyciągajmy jakieś wnioski - podsumował.