W rundzie zasadniczej Kenneth Bjerre zdobył 10 punktów. W półfinale 29-latek przyjechał na linię mety jako trzeci i zakończył rywalizację w turnieju. - Byłem bardzo blisko awansu do finału. W półfinale po prostu nie wyszedł mi start. Prawdopodobnie występ w Auckland był dla mnie najlepszym rozpoczęciem sezonu w Grand Prix w mojej karierze, więc jestem z siebie zadowolony - skomentował Duńczyk.
Starszy z braci Bjerre, myśląc o poprawie swoich wyników, musi poprawić wyjścia spod taśmy. - Po prostu muszę nieco poprawić moje starty. W Auckland kilka razy było nieźle, ale tak naprawdę za każdym razem muszę mieć start jak Nicki Pedersen. Na dystansie byłem szybki, ani razy nie zająłem ostatniego miejsca w biegu - to może cieszyć - dodał zawodnik Fogo Unii Leszno.
Występem w tegorocznej edycji Grand Prix w Nowej Zelandii urodzony w Esbjergu udowodnił, że odpowiada mu tor w Auckland. - Ostatni raz ścigałem się w Nowej Zelandii w 2012 roku. Zdobyłem wtedy cztery punkty, a dodatkowo miałem awarię dwóch silników. To sprawiło, że powrót z Auckland nie była miłą rzeczą. Teraz na koncie zapisałem 11 punktów, co też mnie do końca nie satysfakcjonuje - przecież nie wygrałem turnieju. Te punkty są jednak bardzo ważne w kontekście całego cyklu - zakończył Kenneth Bjerre.
źródło: speedwaygp.com