Janowski i Jędrzejak to za mało - Betard Sparta Wrocław vs. Stal Gorzów (relacja)

Zwycięstwem gości 50:40 zakończyło się spotkanie Enea Ekstraligi pomiędzy Betard Spartą Wrocław a Stalą Gorzów. O triumfie gorzowian zadecydowała równa jazda całego zespołu.

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, w składzie Stali Gorzów nie oglądaliśmy Tomasza Gapińskiego, który w zeszłą niedzielę nabawił się kontuzji podczas treningu punktowanego z Unibaksem Toruń. W tej sytuacji trener Piotr Paluch wystawił do składu Linusa Sundstroema. Z kolei w szeregach Betardu Sparty Wrocław rywalizację o miejsce w składzie przegrał Zbigniew Suchecki, który niedzielne zawody obserwował z parku maszyn w roli komentatora telewizyjnego.

Pierwsze wyścigi wskazywały na to, że kibice zgromadzeni na Stadionie Olimpijskim będą świadkami niezwykle wyrównanych zawodów. W pierwszym biegu dobrze spod taśmy wyszedł Matej Zagar, ale po chwili wyprzedził go Tai Woffinden. Za plecami Brytyjczyka przyjechał Sundstroem i tym samym spotkanie zaczęło się od remisu 3:3. Goście wyszli jednak na prowadzenie po trzeciej gonitwie, w której Krzysztof Kasprzak oraz Piotr Świderski pokonali podwójnie Tomasza Jędrzejaka oraz Juricę Pavlica. "Ogór" na dystansie starał się atakować "Świdra", ale jego ataki nie dały efektów. Miejscowi kibice mieli nadzieję, iż w kolejnym biegu straty zostaną odrobione. Maciej Janowski po świetnym starcie z czwartego pola założył wszystkich rywali, a Patryk Dolny dysponował bardzo szybkim motocyklem i starał się atakować Niels Kristiana Iversena i Bartosza Zmarzlika. Dolny popełnił jednak błąd na drugim łuku, nie opanował motocykla na zewnętrznej i zanotował niegroźny uślizg. Młodzieżowiec Betardu Sparty szybko opuścił tor i sędzia Krzysztof Meyze nie musiał przerywać wyścigu, który zakończył się remisowo.

Gospodarzom udało się odrobić straty w piątej odsłonie dnia. Bardzo dobrym startem popisał się Pavlic, który umiejętnie wypchnął Zagara na pierwszym łuku, a po szerokiej rozpędził się Jędrzejak. W dalej części wyścigu zawodnicy Betardu Sparty stworzyli parę na torze i pewnie dowieźli do mety podwójne zwycięstwo. Trochę kontrowersji towarzyszyło biegowi numer sześć, który trzeba było rozgrywać na raty. Za pierwszym podejściem, Krzysztof Kasprzak przy wejściu w drugi łuk zahaczył jadącego tuż obok Macieja Janowskiego, powodując jego upadek. Sędzia wykluczył zawodnika gości z powtórki. - Nie chcę oceniać tej decyzji, bo sędzia mnie wykluczył i tyle. Wydawało mi się jednak, że ten kto jedzie z przodu, ten dyktuje warunki. Rozmawiałem jednak z Maćkiem po meczu i mówiłem mu, że nie zrobiłem tego celowo. On to doskonale rozumie - ocenił to zajście "Kasper".

Zanim doszło do powtórki tego wyścigu, nerwowo zrobiło się w sektorze gości. Niestety, zamieszanie zakończyło się wejściem policji na obiekt, która musiała uspokoić kilku krewkich kibiców z Gorzowa. W powtórce "Magic" popisał się świetnym startem, a za jego plecami doszło do ciekawej walki o dwa punkty, którą stoczyli Piotr Świderski oraz Patryk Malitowski. Zwycięsko z tej walki wyszedł "Świder", a dzięki zwycięstwu wrocławskiej pary, gospodarze wyszli na prowadzenie w całych zawodach (22:20). Sporo działo się też w biegu numer siedem. W nim dobrym startem popisał się Woffinden, jednak przez cztery okrążenia za plecami Brytyjczyka czaił się Iversen. Na ostatnim łuku Duńczyk przytrzymał krawężnik i wcisnął się pod łokieć aktualnemu mistrzowi świata, ratując tym samym remis dla Stali.

{"id":"","title":""}

Źródło: Enea Ekstraliga/x-news

Kluczowa dla losów spotkania okazała się trzecia seria startów. W niej goście z Gorzowa odnieśli dwa podwójne zwycięstwa z rzędu, a w dziesiątej gonitwie przywieźli do mety zwycięstwo 4:2. Po zakończeniu tego wyścigu zaiskrzyło między Tomaszem Jędrzejakiem a Bartoszem Zmarzlikiem. Junior Stali przez cztery okrążenia blokował ataki kapitana Betardu Sparty, kilkukrotnie wpychając go w bandę. Po przekroczeniu mety "Ogór" pokazał kilka gestów w stronę młodego zawodnika, a arbiter spotkania upomniał Zmarzlika za stworzenie niebezpiecznej sytuacji na torze. W tym momencie goście z Gorzowa prowadzili różnicą ośmiu punktów (34:26).

W tej sytuacji menedżer Piotr Baron desygnował do boju rezerwę taktyczną. W wyścigu jedenastym Woffinden zastąpił bezbarwnego Troya Batchelora, jednak ten manewr nie wniósł nic pozytywnego w jazdę wrocławian, którzy po raz kolejny zaspali na starcie i przegrali podwójnie z parą Kasprzak-Sundstroem. Drużyna Betardu Sparty Wrocław kiepską serię przerwała dopiero w gonitwie trzynastej, w której Woffinden i Pavlic podwójnie pokonali Iversena oraz Świderskiego. - Byłem strasznie wolny w tym biegu, coś nie grało z motocyklem i tak mocno traciłem dystans do rywali, że postanowiłem zjechać na murawę - powiedział później "Świder".

W pierwszym z biegów nominowanych Jędrzejak wziął rewanż na Zmarzliku za akcję z biegu dziesiątego. "Ogór" kilkukrotnie tasował się na trzeciej pozycji z juniorem gości, wpadając ostatecznie jako trzeci na linię mety. "Trójka" za zwycięstwo w tym wyścigu powędrowała na konto Świderskiego. W ostatnim biegu zawodów bardzo dobrym wyjściem spod taśmy popisał się Maciej Janowski, jednak na wejściu w drugi łuk wyprzedził go Kasprzak. "Magic" nie dał jednak za wygraną i już na kolejnym okrążeniu ponownie znajdował się na prowadzeniu, którego nie oddał do mety.
[event_poll=25156]

Wrocławianie na inaugurację przegrali 40:50 z drużyną, która stanowiła prawdziwy monolit. W gorzowskiej Stali z dobrej strony pokazał się nawet Linus Sundstroem, który słabiej spisywał się w treningach punktowanych, a we Wrocławiu zdobył 5 punktów i 3 bonusy. W szeregach gospodarzy tylko Maciej Janowski i Tomasz Jędrzejak pojechali na swoim poziomie. Najwięcej zastrzeżeń można mieć do Troya Batchelora. Australijczyk nie pojawił się w tym roku na ani jednym test-meczu wrocławskiej drużyny, opuszczał też zwykłe treningi na Stadionie Olimpijskim i z pewnością miało to wpływ na jego fatalny wynik w niedzielnych zawodach.

Stal Gorzów - 50
1. Matej Zagar - 10+1 (2,1,3,3,1*)
2. Linus Sundstroem - 5+3 (1*,0,2*,2*,-)
3. Krzysztof Kasprzak - 10+1 (3,w,2*,3,2)
4. Piotr Świderski - 10+1 (2*,2,3,d,3)
5. Niels Kristian Iversen - 7 (2,3,1,1)
6. Adrian Cyfer - 1 (0,0,1)
7. Bartosz Zmarzlik - 7 (3,1,3,0)

Betard Sparta Wrocław - 40
9. Tai Woffinden - 8 (3,2,0,0,3,0)
10. Troy Batchelor - 2+1 (0,1*,1,-,-)
11. Tomasz Jędrzejak - 9+1 (1,3,2,2,1*)
12. Jurica Pavlic - 4+2 (0,2*,0,2*)
13. Maciej Janowski - 13 (3,3,1,1,2,3)
14. Patryk Malitowski - 3 (2,1,0)
15. Patryk Dolny - 1+1 (1*,u,0)

Bieg po biegu:
1.
(62,61) Woffinden, Zagar, Sundstroem, Batchelor 3:3
2.
(63,05) Zmarzlik, Malitowski, Dolny, Cyfer 3:3 (6:6)
3.
(63,54) Kasprzak, Świderski, Jędrzejak, Pavlic 1:5 (7:11)
4.
(63,48) Janowski, Iversen, Zmarzlik, Dolny (u) 3:3 (10:14)
5.
(63,41) Jędrzejak, Pavlic, Zagar, Sundstroem 5:1 (15:15)
6.
(63,29) Janowski, Świderski, Malitowski, Kasprzak (w) 4:2 (19:17)
7.
(62,28) Iversen, Woffinden, Batchelor, Cyfer 3:3 (22:20)
8. 
(63,09) Zagar, Sundstroem, Janowski, Dolny 1:5 (23:25)
9.
(63,20) Świderski, Kasprzak, Batchelor, Woffinden 1:5 (24:30)
10.
(63,24) Zmarzlik, Jędrzejak, Iversen, Pavlic 2:4 (26:34)
11.
(63,97) Kasprzak, Sundstroem, Janowski, Woffinden 1:5 (27:39)
12.
(63,11) Zagar, Jędrzejak, Cyfer, Malitowski 2:4 (29:43)
13.
(62,72) Woffinden, Pavlic, Iversen, Świderski (d/4) 5:1 (34:44)
14.
(63,20) Świderski, Janowski, Jędrzejak, Zmarzlik 3:3 (37:47)
15.
(63,27) Janowski, Kasprzak, Zagar, Woffinden 3:3 (40:50)

NCD: 62,28 - Niels K. Iversen w VII wyścigu
Sędzia: Krzysztof Meyze (Bydgoszcz).
Widzów: 8500.
Startowano według pierwszego zestawu.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Komentarze (88)
avatar
Skit
14.04.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pavlic forme trzyma gdzie jest trener przy którym miał się odrodzić ? 
avatar
dzido81
14.04.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
pavlic forma taka jak w Rzeszowie rok temu, gratuluje. 
pavlus
14.04.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Słuszne pretensje 'Ogóra'. 
GKS Wybrzeże fan
14.04.2014
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Gdyby Ogór wygrał bieg, to sprawy by pewnie nie było:) Miejsce było, ale na styku, tak że mogły i sprychy polecieć u Jędrzejaka. Najważniejsze, że nic się nie stało. Ale dobre to było, co mówił Czytaj całość
hmnoniewiem
14.04.2014
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Komentujecie tylko nogę Zmarzlika bo była widoczna, ale na łokieć Ogóra na dojeździe do pierwszego łuku i na wejściu w ten sam łuk na drugim kółku to już nikt uwagi nie zwraca.