Tomasz Gapiński musi odzyskać miejsce w składzie

Tomasz Gapiński nie uważa, by tuż po zaleczeniu kontuzji mógł powrócić do składu gorzowskiej Stali. - Będę musiał przekonać do siebie trenera Palucha w czasie treningów - ocenił.

Choć Tomasz Gapiński zdążył z czasem i uporał się przed sezonem w urazem obojczyka, w trakcie treningu punktowanego nabawił się kolejnej kontuzji. Z powodu upadku po błędzie Adriana Miedzińskiego, "Gapa" zbił udo i zerwał więzadła w kciuku. Jak spekulują gorzowianie, zawodnik wróci do jazdy za około dwa tygodnie. - Nie są to może poważne kontuzje, ale na pewno bolesne. Codziennie jeżdżę do Gorzowa na rehabilitację. Z dnia na dzień widać poprawę, ale jeszcze nie wiem czy powrócę na tor za tydzień czy trochę później. Chcę wyjechać na tor jak najszybciej, ale nic za wszelką cenę - przyznał Gapiński w rozmowie z naszym portalem.

Zawodnik zdaje sobie sprawę, że nie wróci z miejsca do składu gorzowskiej Stali. Udane wyniki zespołu, który na inaugurację Enea Ekstraligi rozprawił się z Betard Spartą Wrocław, z pewnością nie ułatwią mu tego zadania. - Nie wiadomo czy tuż po uporaniu się z urazami wrócę na ligowe tory. Koledzy spisują się świetnie i będę musiał przekonać trenera, bym znalazł się w składzie. Ze swojej strony zrobię wszystko, by pokazać się z dobrej strony na treningach - podkreślił.

- Chcę wyjechać na tor jak najszybciej, ale nic za wszelką cenę - przyznał Gapiński
- Chcę wyjechać na tor jak najszybciej, ale nic za wszelką cenę - przyznał Gapiński

Tomasz Gapiński nie ukrywa jednak tego, że przyjął inauguracyjne zwycięstwo gorzowian we Wrocławiu z zadowoleniem. Jak zaznacza, trudniejszą przeprawą będzie dla Stali niedzielny mecz z Fogo Unią Leszno. - Cieszę się, że chłopakom udało się wygrać mecz na tak trudnym terenie jak ten we Wrocławiu. Wszyscy pojechali dobrze i naprawdę świetnie się to oglądało. Uważam jednak, że spotkanie przeciwko Unii będzie jeszcze trudniejsze. Wszyscy wiemy przecież jak leszczynianie radzą sobie w Gorzowie i aby zdobyć punkty, drużyna będzie musiała naprawdę się postarać - powiedział "Gapa".

Sam zawodnik nie podjął jeszcze decyzji, czy zjawi się w niedzielę na gorzowskim stadionie. - Zastanawiam się czy w ogóle jechać do Gorzowa, bo bardzo ciężko ogląda mi się mecze, gdy nie mogę w nich występować. Po prostu zbyt mocno się denerwuję. Byłem obecny na jednym ze sparingów, ale z powodu nerwów musiałem opuścić stadion w połowie zawodów - podsumował.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: