Gorzowska Stal pewnie pokonała na własnym owalu Fogo Unię Leszno. Jednym z liderów "Byków" był Piotr Pawlicki. - To był bardzo ciężki mecz. Gorzowianie po prostu nas zmiażdżyli. Nie nawiązywaliśmy walki, może jedynie w niektórych biegach - przyznał junior leszczyńskiej Unii.
W czwartej gonitwie na dystansie ostro walczyli Bartosz Zmarzlik i Piotr Pawlicki. Zawodnik leszczyńskich "Byków" przy zjeździe do parkingu miał pretensje do juniora Stali Gorzów. - Może niepotrzebnie to pokazywałem, ale od paru meczów Bartek jeździ bardzo ostro i zazwyczaj nogą się broni. Tym razem lekko się wybronił, szturchnął mnie, nieco powiózł i zostałem z tyłu, a on wygrał bieg. Gratulacje dla wszystkich zawodników Stali - stwierdził Pawlicki.
Piotr Pawlicki w Gorzowie wywalczył osiem punktów i bonus. - Walczyłem, dawałem z siebie maksimum. Wiedziałem, że ten mecz będzie bardzo interesujący i zacięty, ale gorzowianie pokazali, że są dużo lepsi na tym torze. Nie spasowaliśmy się - ocenił.
Gorzowski tor w ostatnich latach sprzyja walce i ciekawym spotkaniom. Podobnie było i w tym pojedynku. - Tor był fajnie przygotowany, lekko przyczepny, bez żadnych dziur i pułapek. Myślę, że był przygotowany na celujący - stwierdził młodszy z braci Pawlickich.
Junior Fogo Unii Leszno wraz z Kennethem Bjerre przywiózł podwójne zwycięstwo dla gości, jedyne w tym meczu. Pawlicki na dystansie walczył z Matejem Zagarem. - Próbowałem walczyć i może dlatego te gwizdy, ale nikomu krzywdy nie chciałem zrobić, ale jeśli uraziłem kibiców z Gorzowa to jak najbardziej przepraszam - powiedział 19-latek.
W ostatnim biegu dnia Piotr Pawlicki w końcu się spasował i prowadził przez cały wyścig, a na ostatnim łuku zanotował defekt, przez co Stal Gorzów wygrała podwójnie. - Bardzo dużo zmieniałem w sprzęcie i dopiero na ostatni bieg przełożyłem motocykl tak, że w miarę wyszedł start i na dystansie też było dobrze. Na ostatnim łuku niestety pech, łańcuch mi pękł - przyznał młodzieżowiec leszczynian.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
[event_poll=25168]