Stanisław Chomski: Po meczu z Toruniem postrzega się nas inaczej

Gdańszczanie po raz kolejny pojadą w lidze w niezmiennym składzie. Stanisław Chomski wyjaśnił przyczyny absencji Fredrika Lindgrena. Mimo wielu problemów, jest optymistą przed niedzielnym spotkaniem.

Gdańszczanie w środę i w piątek odbyli dwa treningi. - Człowiek dąży do ideału, ale nigdy do niego nie dojdzie bo ideały nie istnieją i po treningach we własnym gronie, ocena może być jedynie subiektywna, w której jest wiele znaków zapytania. Mam przesłanki, że powinno być dobrze. Przyjeżdża do nas rywal znajdujący się obecnie w tabeli tam, gdzie się znajduje. Na pewno po meczu z Toruniem postrzega się nas inaczej, zwłaszcza jeśli częstochowianie przegrali dwa pierwsze mecze. Muszę być optymistą, ale podchodzę do niedzielnego spotkania z dużą dozą respektu - powiedział Stanisław Chomski.

Początek sezonu jest średni w wykonaniu Thomasa H. Jonassona. Kapitan gdańskiej drużyny w 2012 roku na własnym torze wykręcił w ENEA Ekstralidze średnią 1,833, a w ubiegłym sezonie w I lidze 2,286. Czy kibice czerwono-biało-niebieskich mogą liczyć na przebudzenie Szweda? - Powinien być on jeszcze lepszy, niż rok, czy dwa lata temu. Jesteśmy po początku sezonu i ludzie różnie wchodzą do rozgrywek. Widać to po cyklu Grand Prix, gdzie zaskakują Smolinski i Kasprzak. Sport polega na tym, że nigdy nie jest się pewnym kto będzie faworytem. Myślę, że u Jonassona wszystko powoli zmierza w dobrym kierunku - ocenił szkoleniowiec.
[ad=rectangle]

Problemem gdańszczan jest fakt, iż w sobotę o godzinie 21:00 Krystian Pieszczek rozpocznie jazdę w RK IMŚJ w Terenzano. Z Włoch do Gdańska ma on ponad 1400 kilometrów. - Nie mogę być spokojny o jego występ. Nie wiadomo nawet, czy zdąży na czas. Start w eliminacjach do IMŚJ to spore emocje dla tego młodego chłopaka. Na szczęście jest pod opieką odpowiednich osób i liczę, że sobie poradzi. To jednak tylko przypuszczenia, wszystko zweryfikuje mecz z Włókniarzem. Liczę, że awansuje do finałów IMŚJ. Czeka go jednak morderczy dystans - uważa Chomski, który nie chce komentować faktu, że Pieszczek mający kolejnego dnia mecz w Gdańsku oraz Szymon Woźniak, który w niedzielę pojedzie w Bydgoszczy zostali wysłani na najdalszą rundę kwalifikacyjną do finałów IMŚJ. - Takie są decyzje centralne i tak zostało zdecydowane - uciął trener Renault Zdunek Wybrzeża Gdańsk.

Sporo krytyki spadło na Marcela Szymko, który ma problemy w ENEA Ekstralidze. Trener broni zawodnika. - Robi on wszystko, by zdobywać punkty. My się staramy mu w tym pomóc. To dla niego ogromny test. Po raz pierwszy jest w gronie seniorów i nie ma kompletnie doświadczenia w elicie. Wielu zawodników, którzy byli lepsi w kategorii juniorów nie poradziło sobie w ENEA Ekstralidze. Mamy skład jaki mamy i staramy się robić tak, by było jak najlepiej. Marcel chce wozić punkty. Jest zdeterminowany i pracuje na swój sukces. Nie można porównywać jego budżetu przygotowań do sezonu z innymi zawodnikami. Mimo wszystko wierzę, że nie jest bez szans. Woził punkty w sparingach, w meczu z Unibaksem też wiózł punktowaną pozycję. Nie można wylewać na niego fali krytyki. Podjął rękawicę, a mógł zostawić klub i startować sobie w pierwszej lub drugiej lidze. Była konieczność aby został, a on jako wychowanek znając warunki się na to zgodził. Gdyby klub był bogaty, to byśmy mieli innych zawodników, którzy może gwarantują większe zdobycze punktowe. Jest jak jest i trzeba wspierać wychowanka - stwierdził Stanisław Chomski.

Mimo różnych problemów, Stanisław Chomski nie załamuje rąk i stara się jak najbardziej pomóc gdańskim żużlowcom
Mimo różnych problemów, Stanisław Chomski nie załamuje rąk i stara się jak najbardziej pomóc gdańskim żużlowcom

Doświadczenie wśród najlepszych nabywają też pozostali gdańscy juniorzy. - Dominik Kossakowski i Patryk Beśko dostali po silniku i to musi im starczyć. Inni są inaczej uzbrojeni. Pracuję nad ich progresem z moimi ludźmi, aby byli odporni psychicznie i przygotowani na problemy, a także aby pokazywali charakter na torze. To młodzi chłopcy rzuceni na głęboką wodę. Każdy z zawodników z którymi rywalizują w ENEA Ekstralidze, włącznie z juniorami innych klubów ma większy bagaż doświadczenia niż oni - przypomniał szkoleniowiec klubu znad morza.

W niedzielę po raz kolejny w czerwono-biało-niebieskich barwach nie pojedzie Fredrik Lindgren. - Po występie w swoim klubie podczas press and practice day powiedział, że nie jest zadowolony zarówno z wyniku osiągniętego na tym sparingu, jak i podczas Grand Prix w Bydgoszczy. Poprosił o czas na serwis i przygotowanie sprzętu od podstaw. Po Auckland był zadowolony ze swoich silników, teraz nie jest. Mówił, że jak zdąży się przygotować, to pojawi się na piątkowym lub sobotnim treningu, ale nie było sygnału z jego strony. On sam stwierdził, że nie chce w ciemno jechać w tak ważnym meczu i nie chce być autorem niepowodzenia. Też chce pokazać się z jak najlepszej strony, więc przystaliśmy na jego propozycję. Nie było innego wyjścia - opisał sytuację Chomski.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: