Marcel napędził nam strachu - Stal Gorzów vs. Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk (wypowiedzi)

Stal Gorzów pewnie pokonała outsidera ENEA Ekstraligi, Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk 60:30. Mecz był jednostronny, ale niezbyt spokojny, bo obfitował w upadki. Winna była koleina na pierwszym łuku.

Piotr Paluch (trener Stali Gorzów): Po opadach, jakie były, udało się przygotować skałę. Tylko w tym jednym miejscu było mokrawo i zrobiła się taka rynna. Ona po prostu wciągała zawodników i każdy musiał tam uważać. Tor był twardy, ale dobrze przygotowany. Wysokie zwycięstwo, choć zawodnicy nie wychodzili dobrze ze startu i popełnili parę błędów. Chciałem podziękować Zagarowi i Iversenowi za to, że oddali biegi juniorom.

[ad=rectangle]

Stanisław Chomski (trener Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk): Marcel napędził nam dużo strachu. Był nieprzytomny i z jamy ustnej płynęła krew. Przytomność odzyskał w szpitalu. Przegraliśmy i to w wysokim wymiarze. Wyglądało to jednak ciekawiej niż w Tarnowie, bo po pierwszym łuku, a nawet okrążeniu mieliśmy dobre pozycje. Popełniliśmy jednak zbyt dużo błędów. Niektóre wyścigi mogły się podobać.

[tag=5430]

[/tag]Linus Sundstroem (Stal Gorzów): Jechałem na treningu przed Speedway Best Pairs. Nie czułem się dobrze przygotowany, a nominowano mnie do startu w Gorzowie. Zdobyłem więcej punktów niż inni. Żużel jest dziwny. Mam nadzieję, że Marcel Szymko, który uległ wypadkowi, ma się dobrze i wróci do ścigania.

Krystian Pieszczek (Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk): Nie zgadzam się z decyzją sędziego w 10. biegu. To był pierwszy łuk, a motor wykontrował Cyfer, dlatego uważam, że to jego wina. Damy z siebie wszystko w meczu z Lesznem.

Bartosz Zmarzlik (Stal Gorzów): Wynik mógł być lepszy, bo trochę się pogubiliśmy. Jeździłem na dwóch motorach i przede wszystkich na silnikach od taty. Te są szybkie, więc może nie należy wierzyć w nazwę, ale to, co jest w środku. Sporo jednak pracy przede mną.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: