Jaskółki sezon rozpoczęły z wysokiego C, gdyż zwycięstwa na torze w Zielonej Górze spodziewało się niewielu. Tymczasem ekipa Marka Cieślaka pokonała SPAR Falubaz Zielona Góra 47:43. Później były dwa pogromy u siebie. Najpierw z kwitkiem odprawiono Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk (63:27), a potem nieoczekiwanie w Tarnowie wysoko poległa Stal Gorzów (59:31). Drużyna Grupy Azoty Unia Tarnów spisuje się więc znakomicie i nie zmienia tego nawet wspomniana już porażka w Toruniu 42:48. - Niezwykle cieszy nas postawa sportowa całej drużyny. Widać, że stanowi ona bardzo zgrany monolit, taką maszynę, w której wszystkie tryby ze sobą współpracują. Duża w tym rola trenera Marka Cieślaka. Muszę powiedzieć, że jeśli chodzi o nasz mecz ze Stalą Gorzów w Tarnowie spodziewaliśmy się ciekawszego widowiska i dużo więcej walki na torze. Byliśmy raczej dość zaskoczeni, że tak łatwo udało nam się wygrać. Zdajemy sobie jednak sprawę, że mógł to być ostatni tak łatwy mecz - stwierdził Łukasz Sady. [ad=rectangle]
Jaka jest tajemnica sukcesu tarnowskiego zespołu? Z pewnością bardzo solidny skład na czele z fantastycznymi osobowościami, jakimi są Greg Hancock i Martin Vaculik. Prezes klubu podaje też inne powody tak dobrej dyspozycji. - Sponsorzy i reklamodawcy to jedna część układanki. Kibice, dla których się jeździ, są kolejną. Do tego cała drużyna, którą przed sezonem udało się nam złożyć. Po krótkiej przerwie do Tarnowa powrócił Greg Hancock. Zawsze powtarzam, że jest nie tylko sportowcem na wysokim poziomie, ale też człowiekiem bardzo charyzmatycznym i dobrym duchem zespołu. W trudnych chwilach potrafi zmotywować pozostałych zawodników. Martin Vaculik po zeszłorocznym słabszym sezonie w tej chwili wrócił do swojej najlepszej formy i jest to również taki wesoły człowiek, który także wprowadza dobrą i pozytywną atmosferę do drużyny - przyznaje sternik drużyny z Małopolski.
W środę prezes Unii Tarnów brał udział w kolejnej platformie komunikacyjnej Speedway Ekstraligi. Spotkanie z pozostałymi włodarzami i władzami ligi miało na celu przedyskutowanie kolejnych ważnych spraw dla najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce. Pomysł tych zebrań okazuje się być trafiony. - Na samym początku, kiedy pojawił się pomysł tworzenia platform komunikacyjnych, czyli takich roboczych spotkań wszystkich władz i najbliższych współpracowników zarządów Ekstraligi, byłem dość sceptycznie nastawiony. W tej chwili uważam, że są to spotkania bardzo ważne i potrzebne, gdzie możemy od strony technicznej, organizacyjnej i bardzo szczegółowo pewne rzeczy dograć. Tego brakowało - wspomina Łukasz Sady, które swoje stanowisko piastuje od niespełna półtora roku.
Na jednym z poprzednich takich spotkań zapadły decyzje odnośnie Indywidualnych Mistrzostw ENEA Ekstraligi. Zawody te mają zostać zorganizowane właśnie w Tarnowie. Władze Jaskółek mają nadzieję, że będzie to początek nowej emocjonującej rywalizacji najlepszych zawodników polskiej ligi. Prezes klubu liczy też na pomoc sponsorów. - Te zawody są w regulaminie organizacyjnym zapisane od trzech czy czterech lat. W tym roku, jako Unia Tarnów, zdecydowaliśmy się po raz pierwszy być ich gospodarzem. W Tarnowie chcielibyśmy i to jest takim naszym marzeniem, aby zrobić je na wzór zeszłorocznego finału indywidualnych mistrzostw Polski, który zewsząd był chwalony i od strony sportowej i organizacyjnej. Tworzyliśmy to wydarzenie wspólnie z Głównym Partnerem, Grupą Azoty SA. - zakończył Łukasz Sady.