W drugiej rundzie ligi holenderskiej zwycięstwo odniosła ekipa Helzold Stars. Z dobrej strony w jej barwach zaprezentował się Mike Trzensiok, który zapisał na swoim koncie 11 punktów. Niestety, w ostatniej serii startów młody zawodnik zanotował upadek, który niesie za sobą poważne konsekwencje.
[ad=rectangle]
W feralnym wyścigu Trzensiok wszedł w łuk z dużą prędkością i nie opanował motocykla, przez co uderzył z pełnym impetem w drewnianą bandę. - Mike ma pęknięte trzy kręgi. Neurologicznie wszystko jest ok, jednak w środę powtórzymy jeszcze rezonans. Chłopaka czeka dłuższa przerwa, w gorsecie powinien chodzić od sześciu do ośmiu tygodni. Ale to młody organizm, szybko będzie dochodził do zdrowia. Szkoda, że tak pechowo się złożyło, bo Mike fajnie zaczął jechać - powiedział na łamach Gazety Wrocławskiej menedżer Piotr Baron.
Trzensiok przed tym sezonem przeszedł na kontrakt zawodowy i sam musi zapewnić sobie jak największą liczbę występów, stąd ostatnie starty młodego żużlowca w Holandii. W ENEA Ekstralidze 18-latek przegrywał dotychczas rywalizację o miejsce w składzie Betardu Sparty Wrocław z Patrykiem Dolnym i Patrykiem Malitowskim. Trzensiok otrzymał jedynie szansę występu w meczu wyjazdowym w Częstochowie, ale nie pokazał się z najlepszej strony.
źródło: GazetaWroclawska.pl