Rewolucji w Grudziądzu nie będzie. GKM nadal walczy o awans

GKM Grudziądz doznał kolejnej bolesnej porażki w rozgrywkach Nice Polskiej Ligi Żużlowej. Mimo to działacze nadal wierzą, że zespół powalczy o awans do Enea Ekstraligi.

Damian Gapiński
Damian Gapiński

GKM Grudziądz nadal zawodzi swoich kibiców. Drużyna szykowana na awans do ENEA Ekstraligi. Zespół Roberta Kempińskiego po sześciu kolejkach z dwoma zwycięstwami na koncie zajmuje szóste miejsce w tabeli. W ostatnim meczu GKM przegrał na własnym torze z KMŻ Lublin 44:46. Zawodzą pozostali seniorzy, którzy nie punktowali również na odpowiednim poziomie w meczu z KMŻ. Co zadecydowało o porażce? - W naszym zespole cały czas brakuje stabilności. Na swoim poziomie pojechało tylko trzech zawodników. Punktowali Rafał Okoniewski, Sebastian Ułamek i Andriej Karpow. Do tego doszedł pech w postaci defektów i upadku Daniela Jeleniewskiego. To wszystko spowodowało, że straciliśmy dużo punktów i się pogubiliśmy. Czternasty bieg dawał nam jeszcze szanse na wygrane, ale goście okazali się lepsi - powiedział dla SportoweFakty.pl Arkadiusz Tuszkowski.

Zawodnicy GKM na początku meczu przeciwko lubelskiej drużynie sprawiali wrażenie zaskoczonych stanem toru, do którego lepiej spasowani byli goście. Jak się później okazało, przewagę ośmiu punktów uzyskaną w pierwszych trzech biegach udało się utrzymać aż do trzynastego biegu. Czy stan toru miał wpływ na porażkę grudziądzkiej drużyny? - Mieliśmy trzy treningi. Tor był przygotowany tak samo, jak podczas treningu. Nie sądzę, aby mógł stanowić dla naszych zawodników jakie zaskoczenie. Trudno wytłumaczyć w racjonalny sposób tę porażkę. Głównie pewnie są to problemy sprzętowe. Trudno jednak wskazać konkretny problem poszczególnych zawodników. O składzie na najbliższy mecz zadecyduje trener, ale z pewnością będą w nim zmiany. O wszystkim zadecydują treningi w tym tygodniu - wyjaśnił Tuszkowski.

To kolejna niespodziewana porażka zespołu, któremu nie pomogło pojawienie się w składzie Rafała Okoniewskiego. Działacze z Grudziądza nie tracą jednak nadziei na awans do Ekstraligi. Przypomnijmy, że po zakończeniu rundy zasadniczej, zespoły z pierwszych czterech miejsc rozegrają mecze systemem play-off. Można zatem powiedzieć, że rywalizacja rozpocznie się od początku. Dla GKM ważny jest zatem awans do czwórki, w który cały czas wierzy prezes grudziądzkiego klubu. Nie trudno mu się jednak dziwić. Wszak GKM do premiowanego jazdą w play-off czwartego miejsca traci zaledwie punkt. - To jest dopiero szósta kolejka. Przed nami bardzo ważny mecz w Daugavpils. Chcemy go wygrać. Oczywiście, że nie będzie łatwo, ale szanse mamy. Najważniejszy jest awans do pierwszej czwórki, gdzie wszystko rozpoczyna się od zera i to będzie dla nas ważny atut. Wierzę, że do tego momentu uda nam się przezwyciężyć wszystkie nasze problemy - zakończył Arkadiusz Tuszkowski.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy GKM Grudziądz ma jeszcze szanse na awans do Enea Ekstraligi?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×