Stanisław Chomski: Unia limit błędów wyczerpała

Unibax zawita w niedzielę do Leszna, gdzie zwycięstwa odnosili w tym roku SPAR Falubaz i GA Unia Tarnów. Zdaniem Stanisława Chomskiego, leszczynianie nie dopuszczą do trzeciej wpadki na własnym torze.

Za sprawą dwóch ostatnich zwycięstw drużyna Unibaksu Toruń znalazła się na "plusie" i ma w swoim dorobku dwa punkty. Strata do czwartego miejsca w tabeli, premiującego udziałem w play-offach, wynosi już tylko trzy oczka. - Wygraliśmy w Częstochowie i pokonaliśmy u siebie Unię Leszno. Ale czy teraz ma to jakieś znaczenie? Te mecze przeszły już do przeszłości i liczy się tylko to, co czeka nas w tę niedzielę. Niestety, ale margines błędu, na jaki możemy sobie pozwolić jest nadal niewielki. Zajmujemy ósmą lokatę w tabeli, a chrapkę na pierwszą czwórkę ma nie tylko zespół z Leszna, ale i Włókniarz czy Betard Sparta Wrocław - ocenił Stanisław Chomski w rozmowie z naszym portalem.
[ad=rectangle]
W związku z wysoką wygraną na własnym torze, Unibax jest niemal pewny, że w dwumeczu z Fogo Unią zdobędzie punkt bonusowy. Anioły zdają sobie jednak sprawę, że ze względu na swoją sytuację w tabeli, muszą oprócz tego pokusić się o kolejne zwycięstwo. Zdaniem trenera Chomskiego nie będzie to łatwe zadanie, pomimo że w Lesznie wygrywali w tym sezonie SPAR Falubaz Zielona Góra i Grupa Azoty Unia Tarnów. - Leszczynianie limit błędów już moim zdaniem wyczerpali. Czeka nas znacznie trudniejszy mecz niż te, które rozgrywały tam Tarnów czy Zielona Góra. Trudno powiedzieć, czy roszada Unii na stanowisku menedżera coś zmieni. Mi ciężko się na ten temat wypowiadać, bo to nie ja zatrudniałem pana Skórnickiego. Wiem tylko, że leszczynianie zrobią wszystko, by nas zatrzymać - dodał Chomski.

- Niestety, ale margines błędu, na jaki możemy sobie pozwolić jest nadal niewielki - przyznaje Chomski
- Niestety, ale margines błędu, na jaki możemy sobie pozwolić jest nadal niewielki - przyznaje Chomski

W związku z wyjazdem do Leszna, torunianie zdecydowali się na drobne roszady w awizowanym składzie. Pod numerem 4. ustawiono tym razem Tomasza Golloba. - Uważam, że to dla Tomka żadna ujma. Greg Hancock w Tarnowie także startuje pod numerem czwartym lub dwunastym. W ustawieniu zaszły drobne zmiany, a to dlatego, że uznałem, iż pozwoli nam to na zastosowanie lepszych rozwiązań taktycznych. Faktem jest też to, że Ward i Miedziński na chwilę obecną po prostu lepiej startują. Nie mam jednak wątpliwości, że Holder i Gollob przywiozą w Lesznie cenne punkty dla naszej drużyny - podsumował trener Unibaksu.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: