Po wypadku podczas spotkania Renault Zdunek Wybrzeże - SPAR Falubaz, Piotr Protasiewicz został odwieziony do gdańskiego szpitala, a obecnie 39-latek przebywa w Bydgoszczy, gdzie przechodzi rehabilitację. - W poniedziałek będą ostatnie testy mechaniczne obojczyka. Trudno zdiagnozować w tej chwili na jaką skalę więzozrost jest uszkodzony. W środę wieczorem rozmawiałem z Piotrem. On trochę niepokoi się, co ten test wykaże, ale czuje się coraz lepiej. Ma doskonałą opiekę, przechodzi intensywną rehabilitację. Niech Piotr spokojnie doleczy kontuzję, nie ma żadnego ciśnienia czy presji, żeby wrócił na tor za tydzień, dwa czy trzy. Mamy niebawem długą przerwę, więc jeżeli kontuzja się przeciągnie, to nie będzie dla nas żadnego kłopotu - powiedział Rafał Dobrucki.
[ad=rectangle]
Z uwagi na kontuzję Protasiewicza, szkoleniowiec zielonogórskiej ekipy był zmuszony do roszad w składzie. Dobrucki miał wybór między Krzysztofem Jabłońskim a Mikkelem B. Jensenem. Ostatecznie w niedzielę pojedzie pierwszy z nich. - Jest kilka powodów takiej decyzji. Po pierwsze Mikkel B. Jensen nie mógł stawić się na piątkowym treningu. Po drugie Krzysztof Jabłoński na treningach spisuje się bardzo dobrze, choć nie jeździ zbyt często. Jeżeli chcemy myśleć o tym zawodniku w kontekście meczu w Gorzowie czy we Wrocławiu, bo to będą dla nas ważne spotkania, to musimy teraz dać szansę Krzysztofowi. Jak już powiedziałem, na treningach spisuje się bardzo dobrze, więc nie ma powodów, by nie otrzymał takiej szansy - ocenił Dobrucki.
Niewykluczone, że w przypadku dłuższej przerwy Protasiewicza, Jabłoński wystąpi także w kolejnym meczu SPAR Falubazu, kiedy to zielonogórzanie będą rywalizowali w Gorzowie z miejscową Stalą. - W mojej opinii Piotr Protasiewicz jeszcze nie będzie gotowy na mecz w Gorzowie, chociaż on się odgraża, że może pojechać w tym spotkaniu. Jeśli ktoś miałby go zmienić, to myślę o Krzysztofie Jabłońskim, chyba że w niedzielę wydarzy się jakaś katastrofa. Pamiętajmy też o tym, że podczas sparingu w Gorzowie, Krzysztof znakomicie pojechał dwa ostatnie biegi. Najpierw zdobył dwójkę z wyraźnym bonusem, bo poczekał na swojego partnera z pary, a ostatni wyścig zdecydowanie wygrał - dodał trener ekipy z Winnego Grodu.
Mikkel B. Jensen wciąż czeka na powołanie do ligowego składu SPAR Falubazu. Duńczyk notuje udane rezultaty w Elite League, gdzie jest jednym z najmocniejszych ogniw The Lakeside Hammers. - Mikkel B. Jensen w mojej ocenie jeździ przeciętnie. W słabych meczach punktuje dobrze, w Elite League notuje dobre wyniki na swoim specyficznym torze w Lakeside, gdzie niedawno uzyskał komplet komplet. Rywale wywalczyli wtedy jednak tylko 26 punktów, więc przeciwnik nie był wymagający. Sytuacja jest podobna, gdy przeanalizujemy jego występy w Szwecji. Ze słabymi rywalami punktuje, choć zazwyczaj nie są to "trójki", natomiast w starciu z mocniejszym przeciwnikiem, o punktu jest mu zdecydowanie trudniej. Cieszy mnie jego postawa, że jest ambitny i stara się, ale ciągle jest problem z prędkością - nie chodzi o jakość sprzętu, ale dopasowanie. To jest ten sam temat, który przewijał się w ubiegłym sezonie - skomentował Dobrucki.
Jak już informowaliśmy, Jensena w swoim składzie widziałoby kilka zespołów. Trener SPAR Falubazu nie wyklucza możliwości wypożyczenia Duńczyka do innego klubu. - Może się okazać, że wypożyczymy go do innego klubu i tam eksploduje - nie wykluczam, że tak będzie. To młody, perspektywiczny zawodnik i na kolejne lata warto byłoby mieć z nim kontrakt. Co do jego wypożyczenia jeszcze w tym sezonie, to sprawa nie jest ani zamknięta, ani na tyle otwarta, by coś się stało dziś czy jutro - zakończył Rafał Dobrucki.