Kolejny świetny występ Jasona Doyle'a. "Każdy z nas może być zadowolony"

Jason Doyle znów okazał się najlepszym żużlowcem Orła, zdobywając w niedzielnym meczu z Carbonem Startem Gniezno 13 punktów. Łodzianie wygrali u siebie 55:35 i zgarnęli pierwszy bonus w sezonie.

Bartosz Koczorowicz
Bartosz Koczorowicz
W całym obecnym sezonie lider Orła zgromadził na swoim koncie łącznie aż 111 punktów. Jest to aktualnie trzeci rezultat spośród wszystkich zawodników startujących w Nice Polskiej Lidze Żużlowej. Jason Doyle ustępuje jedynie Kenniemu Larsenowi (113 punktów) oraz liderowi niedzielnego rywala łodzian, Bjarne Pedersenowi (112). Australijczyk mógł także liczyć w starciu z Carbonem Startem Gniezno na wsparcie kolegów, którzy swoją świetną jazdą dołożyli istotne cegiełki do pewnego zwycięstwa nad czerwono-czarnymi.
Znakomite występy oprócz Doyle'a zanotowali Mariusz Puszakowski  (12 "oczek" i 2 bonusy) oraz Mads Korneliussen (11 punktów i bonus). Przyzwoicie spisał się w barwach Orła także Tomasz Chrzanowski (8+2). - Ten mecz był bardzo trudny dla nas. Pokazaliśmy jako zespół, że każdy z nas jest w stanie zdobywać punkty. Myślę, że każdy z nas może być zadowolony ze swojego występu - powiedział na gorąco po spotkaniu żużlowiec z Antypodów, który w swoich pierwszych dwóch biegach przyjechał na drugim miejscu.

We wspomnianych wyścigach Doyle musiał uznać wyższość Skandynawów - Bjarne Pedersena oraz Kima Nilssona. W kolejnych biegach Australijczyk nie miał już sobie równych, ponieważ w trakcie meczu dokonał zmiany sprzętu. - W pierwszych dwóch biegach jechałem na swoim pierwszym motocyklu i nie czułem się na nim najlepiej. Musiałem coś zmienić, więc zdecydowałem się skorzystać ze swojego drugiego motocykla, mojego ulubionego, i wygrałem pozostałe wyścigi. Tylko się cieszyć - wyjaśnił.

Zwycięstwo z walczącym o awans do Ekstraligi zespołem z Gniezna podbudowało wszystkich związanych z Orłem. Przy 6 Sierpnia wciąż pamiętają jednak zeszłotygodniową wpadkę na swoim obiekcie z ŻKS-em ROW-em Rybnik. Podopieczni trenera Lecha Kędziory wciąż liczą się w walce o awans do fazy play-off. - Szkoda tego spotkania z ROW-em, ale było to dla nas również ciężkie starcie. Robiliśmy co mogliśmy, ale nie mieliśmy najlepszego dnia. Jedziemy jednak dalej. Przed nami przerwa, a w sierpniu kolejne okazje na poprawienie dorobku punktowego. Musimy to wykorzystać, jeśli chcemy awansować do play-offów - wyraził nadzieję Doyle.

Jesteśmy na facebooku. Dołącz do nas!

Antonio Lindbaeck o powrocie do formy po kontuzji: Robię zbyt wolne postępy

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×