Unibax chce znaleźć sposób na tor w Tarnowie

Drużyna Unibaksu ma przed sobą arcytrudny pojedynek z tarnowską Unią. - Zrobimy co w naszej mocy, by zawodnicy czuli się na tamtym torze jak najlepiej - mówi Stanisław Chomski.

Torunianie wybiorą się w niedzielę na obiekt lidera, który nie doznał w tym roku porażki na własnym torze. Unibax liczy jednak na sprawienie niespodzianki, która przybliżyłaby zespół do play-offów. Celem minimum wydaje się być natomiast zdobycie punktu bonusowego. - Nasza sytuacja jest taka, a nie inna i w każdym z najbliższych meczów będziemy szukać jak największej liczby punktów. Tylko w ten sposób możemy awansować do pierwszej czwórki tabeli - zaznaczył Stanisław Chomski.
[ad=rectangle]
Największe kłopoty drużynom przyjezdnych sprawia na ogół nawierzchnia tarnowskiego toru. Sztab szkoleniowy Unibaksu zrobi jednak wszystko, by zawodnicy nie stali w meczu z Jaskółkami na straconej pozycji. - Możemy spekulować co zastaniemy po przyjeździe do Tarnowa, ale nawierzchnia się przecież zmienia i wpływ ma na to nawet pogoda. Tor będzie oczywiście atutem gospodarzy, ale postaramy się znaleźć na to jakąś odpowiedź - stwierdził Chomski.

W meczu na MotoArenie torunianie pokonali tarnowian sześcioma punktami
W meczu na MotoArenie torunianie pokonali tarnowian sześcioma punktami

Trener Unibaksu ubolewa jedynie nad tym, że jego zespół nie miał w ostatnim czasie zbyt wielu okazji do treningów na MotoArenie. W lipcu odbywały się tam między innymi zawody Drift Masters Grand Prix. - Nasz tor przez cały miesiąc był w zasadzie zajęty. Najpierw odbywało się tam spotkanie Jehowych, potem zawody wyścigowe, a na koniec koncert Radia ZET. Nie ukrywam, że nie ułatwia nam to przygotowań do meczu w Tarnowie. Mamy jednak pewien harmonogram przygotowań, który na pewno zostanie zrealizowany - zapewnił Chomski, którego drużyna trenowała w czwartek na torze w Łodzi.

Źródło artykułu: