Polska Husaria jedzie po siódme złoto - finał Drużynowego Pucharu Świata w Bydgoszczy (zapowiedź)

W sobotę na torze w Bydgoszczy rozegrany zostanie finał Drużynowego Pucharu Świata. Mistrzowskiego tytułu bronić będzie reprezentacja Polski, która ma szansę na siódmy złoty medal żużlowego mundialu.

W tym artykule dowiesz się o:

Po raz pierwszy w historii finał Drużynowego Pucharu Świata rozegrany zostanie na torze w Bydgoszczy. Będzie to jednocześnie szósty finał żużlowego mundialu, który odbędzie się w Polsce. W dotychczasowych pięciu edycjach reprezentacja Polski czterokrotnie cieszyła się przed własną publicznością ze zdobycia złotego medalu DPŚ. Zgodnie z obowiązującym regulaminem reprezentacja Polski rozstawiona jest w finale i w przeciwieństwie do poprzednich lat nie musiała walczyć w półfinałach lub barażu. W ostatnich dniach wybrańcy trenera Marka Cieślaka trenowali na torze w Ostrowie Wielkopolskim, a także mieli zaplanowane krótkie zgrupowanie integracyjne.
[ad=rectangle]

W tegorocznej edycji Drużynowego Pucharu Świata reprezentację Polski stanowić będą Jarosław Hampel, Janusz Kołodziej, Krzysztof Kasprzak oraz Piotr Protasiewicz. Każdy z tych zawodników w tym sezonie imponuje formą. Dla Protasiewicza jest to powrót do kadry narodowej po kilku latach przerwy. - Ja nigdy nie rezygnowałem z kadry. Nigdy nie wypisywałem się z reprezentacji. Na szczęście, wszystko dobrze się poukładało i jestem ponownie w kadrze. Nie ma co już rozgrzebywać tego, co było. To jest już historią. Skupiamy się teraz nad najbliższymi zawodami. Przygotowujemy się jak najlepiej do tego finału. Co można było zrobić, to zrobiliśmy. Pozostała kwestia jednego treningu w Bydgoszczy i tyle. Później nastąpi weryfikacja na torze. Jeśli chodzi o moją osobę nie czuję jakiś niepokojących sygnałów. Wszystko idzie zgodnie z planem. Realizuję swoje założenia - powiedział w rozmowie z naszym portalem "PePe".

Piotr Protasiewicz po kilku latach przerwy wystąpi w DPŚ
Piotr Protasiewicz po kilku latach przerwy wystąpi w DPŚ

W obozie reprezentacji Polski widać dużą mobilizację, a na zawodnikach ciąży duża presja. Praktycznie nikt nie wyobraża sobie tego, by Polacy przed własną publicznością nie sięgnęli po mistrzowski tytuł. Biało-czerwoni bronić będą trofeum Ove Fundina, które przed rokiem wywalczyli po emocjonującym finale na torze w Pradze. - Wszystko zostało naprawdę bardzo dobrze przygotowane. Mieliśmy trochę czasu, żeby spędzić chwilę razem, porozmawiać na temat tego, co wydarzy się w najbliższych dniach. Akcent integracyjny jak najbardziej był. Zostało to zaplanowane bardzo skrupulatnie i prawidłowo. Teraz już tylko w naszych rękach jest wynik sobotnich zawodów. Liczymy na to, że po jedziemy dobrze. Jesteśmy zmotywowani. Wiemy, o co walczymy, choć zdajemy sobie sprawę, że czeka nas bardzo ciężka przeprawa - przyznał Hampel.

Polaków w Bydgoszczy czeka trudne zadanie. Ich najgroźniejszymi rywalami będą Duńczycy, którzy awans do finału wywalczyli dzięki zwycięstwu w półfinale w Vastervik. Reprezentacja Danii wystąpiła w tym turnieju bez Nickiego Pedersena i Nielsa Kristiana Iversena, a mimo to odniosła łatwe zwycięstwo. Po tym, jak drużyna z kraju Hamleta wywalczyła awans do turnieju finałowego, menedżer Anders Secher podjął decyzję, że "Power" i "PUK" wystąpią w finale. Zajmą oni miejsce Hansa Andersena oraz Bjarne Pedersena.

Do walki o zwycięstwo włączyć się mogą również Australijczycy, którzy przepustkę do finału wywalczyli dopiero w czwartkowym barażu. Dodatkowy start na bydgoskim torze może być dla żużlowców z Antypodów dużym atutem. W przeszłości sześciokrotnie zdarzyło się, że drużyna rywalizująca w barażu sięgnęła po złoty medal DPŚ. - Tor w Bydgoszczy dla każdego jest bardzo trudny. Trzeba tutaj idealnie czytać zmieniające się warunki, bo można w jednym wyścigu wygrać, by za chwilę przyjechać ostatni. Mamy naprawdę dobry zespół, który stać na zwycięstwo. W czwartek podczas barażu udało nam się na pewno zebrać pewne informacje na temat toru, które mogą się okazać przydatne w sobotę. Powalczymy o pełną pulę, a czy wygramy, okaże się w sobotni wieczór - przyznał po barażu Chris Holder.

Chris Holder zanotował udany powrót do reprezentacji Australii
Chris Holder zanotował udany powrót do reprezentacji Australii

Australijczycy w finale wystąpią w swoim najmocniejszym składzie. Dobrą formę w barażu zasygnalizował Holder, a w wysokiej dyspozycji są również Darcy Ward, Troy Batchelor i Jason Doyle. Mogą oni sięgnąć po trzeci w historii złoty medal Drużynowego Pucharu Świata. Po raz ostatni na najwyższym stopniu podium Australijczycy stali w 2002 roku. - Jesteśmy bardzo szczęśliwi z awansu do finału, a teraz zabawa zaczyna się od początku. Czekamy na to złoto już tyle lat, że bardzo chcielibyśmy je zdobyć, ale zdajemy sobie sprawę, że będzie to strasznie trudne zadanie - ocenił "Chrispy".

Teoretycznie najmniejszą szansę na zwycięstwo w bydgoskim finale Drużynowego Pucharu Świata ma reprezentacja Wielkiej Brytanii. Podopieczni Aluna Rossitera dość nieoczekiwanie zwyciężyli w półfinale rozegranym na torze w King's Lynn. W składzie Brytyjczyków nie było słabych punktów i menedżer zdecydował się ponownie posłać do boju Taia Woffindena, Chrisa Harrisa, Simona Steada oraz Daniela Kinga. - Oczywiście jesteśmy zadowoleni z naszego pierwszego od 2010 roku awansu do finału Drużynowego Pucharu Świata. Zawsze wierzyłem, że możemy tego dokonać. Od pierwszego dnia mojej pracy jako menedżer kadry nie wątpiłem w to. Niektórzy mogą powiedzieć, że mieliśmy dużo szczęścia, ale to nie jest prawda. Nie chcę mówić, co możemy osiągnąć w finale. Nikt nie dawał nam szansy na awans tam i wszyscy myśleli, że zmagania w DPŚ zakończymy w barażu - powiedział na łamach serwisu DPŚ Rossiter.

Organizatorzy zawodów liczą na to, że trybuny stadionu Polonii wypełnią się po brzegi i biało-czerwonych do siódmego zwycięstwa w finale Drużynowego Pucharu Świata dopingować będzie wielu kibiców. W sprzedaży są wciąż wejściówki na te zawody.

Oficjalne składy:

Dania (kaski czerwone)
1. Nicki Pedersen
2. Peter Kildemand
3. Mads Korneliussen
4. Niels Kristian Iversen

Australia (kaski niebieskie)
1. Chris Holder
2. Darcy Ward
3. Jason Doyle
4. Troy Batchelor

Polska (kaski białe)
1. Piotr Protasiewicz
2. Krzysztof Kasprzak
3. Janusz Kołodziej
4. Jarosław Hampel

Wielka Brytania (kaski żółte)
1. Tai Woffinden
2. Simon Stead
3. Chris Harris
4. Daniel King

Początek zawodów: godz. 19:00.
Sędzia: Jim Lawrence
Prezydent Jury FIM: Wolfgang Glas

Informacje o torze:
Długość: 348 metry
Szerokość na prostych: 12 metrów
Szerokość na łukach: 15 metrów

Sprzedaż biletów na finał i baraż DPŚ odbywa się za pośrednictwem serwisu kupbilet.pl oraz w kasie klubowej bydgoskiej Polonii. Organizatorzy chcąc ułatwić zakup biletów podjęli decyzję o wydłużeniu czasu pracy kas biletowych. W najbliższych dniach będą one czynne:
- w piątek (1 sierpnia) - od godziny 13:00 do 18:00 - kasy stadionu (ul. Sportowa)
- w sobotę (2 sierpnia) - od godziny 11:00 do 19:00 - kasy stadionu (ul. Sportowa)

Komentarze (108)
avatar
Fan-Toruń
2.08.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
poza c nie ma transmisji? 
avatar
Fan-Toruń
2.08.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
jak na moje to jedyną naszą dziura w składzie może być Hampel... ale wierze ,ze i on da rqde 
avatar
neonyx
2.08.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
szkoda, ze zmienili zasady i jedzie tylko 4 a nie 5 zawodników jak kiedys. Marzy mi sie ten sklad co teraz plus Gollob w dawnej formie. Po za tym SWC to turniej, ktory najbardziej lubie ogladac Czytaj całość
avatar
HBLLove
2.08.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
„Choćby niebo spadło nam na głowę, my je podtrzymamy swoimi kopiami” 
wislok
2.08.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Powodzenia, swoją drogą żużel nie ma tak ważnej pozycji w Polsce na jaką zasługuje wynikami sportowymi i faktem,że Polska Liga stanowi jedn ą z najsilniejszych lig świata, jeśli nie najsilniejs Czytaj całość