Brytyjczyk ma za sobą cztery lata startów w Polsce. Najpierw, w latach 2008-2009, reprezentował klub z Wrocławia, a kolejne dwa sezony spędził w Kolejarzu Opole. Teraz po dwuletniej przerwie Ben Barker wraca do polskiej ligi i będzie reprezentował pilską Victorię.
[ad=rectangle]
Tomasz Soter, prezes Victorii, nie ukrywa, że wiąże z Brytyjczykiem spore nadzieje. - Już przed meczem z KSM Krosno wpadłem na pomysł zakontraktowania Barkera i podpisaliśmy kontrakt, by w razie słabszej postawy któregoś z zawodników sztab szkoleniowy miał alternatywę. Jak się okazało zmiany są potrzebne i liczę, że Barker pomoże nam nie tylko w rundzie zasadniczej, ale przede wszystkim w fazie play-off. W Premier League Ben nie schodzi poniżej 10 punktów, a także w Elite League nieźle punktuje. Oby to się przełożyło na występy w naszej drużynie, a po treningu w sobotę będziemy wiedzieć więcej o jego dyspozycji przy Bydgoskiej.
Pilski klub na mecz z Kolejarzem Rawag Intermarche Rawicz desygnował tylko jednego polskiego żużlowca. Sternik Victorii jest niezadowolony z postawy krajowych zawodników. - Chcieliśmy stawiać na rodzimych zawodników, ale wszyscy zawodzili. Szanse otrzymali Piotr Dym, Michał Łopaczewski i przede wszystkim bracia Pulczyńscy. Jedynym polskim żużlowcem, który nie zawodzi jest Piotr Świst i tylko on zostaje w składzie. Nie rezygnujemy z walki i dlatego musimy szukać wzmocnień i testować nowe rozwiązania jeszcze przed play-off.