Stanisław Chomski: Oby Wybrzeże wyszło na prostą

Szkoleniowiec Unibaksu, Stanisław Chomski spotka się w niedzielę ze swoją dawną drużyną - Renault Zdunek Wybrzeżem. - Gdańszczanom życzę jak najlepiej - przyznaje.

Pod koniec maja, po przegranym meczu na własnym torze z Fogo Unią, Stanisław Chomski poinformował o swojej decyzji o opuszczeniu beniaminka Enea Ekstraligi. Jego następca - Piotr Szymko nie uratował drużyny przed degradacją. Niedzielny mecz na MotoArenie z Unibaksem Toruń nie będzie miał tym samym większego znaczenia dla układu tabeli.
[ad=rectangle]
Stanisław Chomski przyznaje, że podjął się przed sezonem misji, która była z góry skazana na porażkę. Renault Zdunek Wybrzeże nie miało pieniędzy, by zbudować drużynę mogącą rywalizować w Ekstralidze. - Była wizja pozyskania środków dla Wybrzeża, ale była to tylko wizja. Rozmawiałem z prezesem i władzami klubu, pytając ich, co stanie się w przypadku, gdy plan, na który się nastawiali, nie zostanie zrealizowany. Nie uzyskałem wtedy jednoznacznej odpowiedzi. Mimo że spełniły się najgorsze przypuszczenia, zdecydowałem się poprowadzić drużynę w Ekstralidze. Skład odbiegał na pewno od wizji, jaką proponowałem. Wiadomo było przecież, że w ośmiozespołowej lidze, nie mając znaczących liderów, będzie ciężko osiągnąć nam dobry wynik. Po cichu liczyłem jednak na wzrost dyspozycji sportowej wszystkich posiadanych w składzie zawodników. Tak czasami się dzieje, ale w przypadku Wybrzeża to nie nastąpiło - stwierdził w rozmowie z naszym portalem.

Zdaniem Chomskiego, winą za słabe wyniki nie można obarczać rzecz jasna samych zawodników. Szanse na utrzymanie zostały zniwelowane do zera w momencie, gdy gdańszczanie - z powodu problemów finansowych i braku porozumienia z żużlowcami - zaczęli przystępować do meczów w oszczędnościowym składzie. - Jeżeli w klubie nie ma płynności finansowej, a żużlowcy nie mają zbyt dużych zasobów, to trudno jest później myśleć o wyniku. Jeżdżąc w Ekstralidze trzeba natomiast cały czas szukać i inwestować - zaznaczył.

Chomski liczy na to, że tacy zawodnicy jak Pieszczek zostaną w Wybrzeżu
Chomski liczy na to, że tacy zawodnicy jak Pieszczek zostaną w Wybrzeżu

W związku z degradacją i nie najlepszą sytuacją finansową, Wybrzeże czekają po sezonie roszady w składzie. Stanisław Chomski liczy jednak na to, że tacy zawodnicy jak Krystian Pieszczek dojdą do porozumienia z klubem. - Życzę ludziom odpowiedzialnym za żużel w Gdańsku, by tak wszystkie sprawy pokierowali, aby wartościowi żużlowcy w drużynie zostali. Nie ukrywam, że miałem przed sezonem pewną koncepcję dotyczącą rozwijającej się gdańskiej młodzieży, ale ostatecznie nie została ona zrealizowana. Wystawienie młodych zawodników do startów w lidze byłoby oczywiście ryzykowne i mogłoby się odbić na wyniku. Nie ma jednak sensu gdybać, czy wszystko zakończyłoby się lepiej, czy gorzej. Każdy jest mądry, ale dopiero po fakcie - podsumował Chomski.

Źródło artykułu: