GKM bez rezerwowych. "Nie mamy pola manewru"

 / Na zdjęciu: Robert Kempiński
/ Na zdjęciu: Robert Kempiński

GKM Grudziądz musi liczyć na to, że przetrwa play-offy bez żadnej kontuzji. - Dużego pola manewru jeśli chodzi o zmiany niestety nie mamy - przyznaje trener Robert Kempiński.

Grudziądzanie zakończyli rundę zasadniczą Nice Polskiej Ligi Żużlowej na drugiej lokacie w tabeli. Ich rywalem w półfinale rozgrywek będzie Orzeł Łódź. Drużyna GKM-u Grudziądz nie ukrywa tego, że jej celem jest awans do finału. Robert Kempiński zauważa jednak, że play-offy są zwykle loterią. - Decydujące mecze rządzą się swoimi prawami i liczy się w nich w zasadzie głównie szczęście. Można przez cały sezon pracować na dobry wynik, a trafi się jeden gorszy dzień i dorobek wielu miesięcy idzie na marne. To samo tyczy się kontuzji. Gdy wypadnie kluczowy zawodnik, może by to koniec szans na awans do finału - powiedział trener GKM-u w rozmowie z naszym portalem.
[ad=rectangle]
Grudziądzanie w przypadku kontuzji jednego z seniorów znaleźliby się w niełatwym położeniu. Ales Dryml, który wystąpił w czasie inauguracji, został wypożyczony do klubu z Ostrowa. W odwodzie pozostaje teoretycznie Daniel Nermark, jednak nie startował on od dwóch miesięcy w zawodach żużlowych. - Dużego pola manewru jeśli chodzi o zmiany niestety nie mamy. Na rezerwie pozostaje Nermark, a jak wiadomo nie ma on w zasadzie okazji do jakiejkolwiek jazdy. Cieszę się, że na razie omijają nas kontuzje, bo gdybyśmy musieli sięgnąć do rezerw, byłoby to osłabienie - przyznał Kempiński.

- Decydujące mecze rządzą się swoimi prawami i liczy się w nich w zasadzie głównie szczęście - uważa Kempiński
- Decydujące mecze rządzą się swoimi prawami i liczy się w nich w zasadzie głównie szczęście - uważa Kempiński

Zmartwieniem trenera GKM-u są poza tym juniorzy. Oskar Bober i Mateusz Rujner spisują się znacznie poniżej oczekiwań. - Pewny miejsca w składzie ze względu na wyniki i stabilną formę jest Marcin Nowak. Pozostali młodzieżowcy są zupełną niewiadomą - stwierdził Kempiński. - Dawaliśmy szansę Boberowi, Trzensiokowi i Rujnerowi. Każdy z nich przywoził jednak w zasadzie same "zera". Mieli niejedną okazję, by się wykazać i tego nie wykorzystali. Nie wiem na którego z nich postawię w półfinale. Żaden z nich nie będzie mógł mieć jednak pretensji, jeśli znajdzie się poza składem - podsumował.

Źródło artykułu: