Marek Cieślak: Nie takie rzeczy się odrabiało
- W tym roku na własnym torze wygrywaliśmy nie taką liczbą punktów - stwierdził Marek Cieślak, zapytany o to czy martwi się o rewanżowy mecz z Fogo Unią. Leszczynianie wygrali pierwszy półfinał 50:40.
Michał Wachowski
Fogo Unia, przynajmniej na chwilę obecną, jest bliżej finału Enea Ekstraligi. Zaliczka, jaką zdobyła drużyna Adama Skórnickiego nie przeraża jednak Marka Cieślaka, który wybiega już myślami do rewanżu w Tarnowie. - Na pewno niektórzy z moich podopiecznych będą tam zupełnie innymi zawodnikami niż dzisiaj (w niedzielę). Troszeczkę zawiódł mnie Artiom Łaguta, który do tej pory wszędzie dobrze jeździł, a w Lesznie po prostu nie istniał. W Tarnowie zaczniemy wszystko od nowa i niech lepsza drużyna dostanie się do finału - powiedział doświadczony szkoleniowiec.
- W tym roku na własnym torze wygrywaliśmy nie taką liczbą punktów - przypomina Cieślak
Tarnowianie nie mówią o tym wprost, ale liczą rzecz jasna na to, że ich drużynę wesprze w najbliższą niedzielę kontuzjowany Greg Hancock. W lepszej kondycji zdrowotnej będą też wówczas Martin Vaculik i Krzysztof Buczkowski, którzy zakończyli właśnie swoją rehabilitację. - Tydzień to spory okres czasu, by zawodnicy się podkurowali. Nie będę zdradzać w tej chwili co z Gregiem Hancockiem, bo nie chcę pomagać leszczynianom. Niech sami się tego dowiedzą (śmiech). W przypadku Buczkowskiego i Vaculika wszystko powinno być w porządku. Mamy w drużynie szpital, chociaż pamiętamy o tym, że swoje problemy mieli też nasi rywale z Leszna. Na torze było gorąco, ale wszyscy zakończyli zmagania cało i zdrowo - podsumował.KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>