Nie powinno zabraknąć chętnych na Tomasza Golloba. PGE Marma pierwsza w kolejce?

Tomasz Gollob odchodzi z Torunia po nieudanym sezonie. Czy znajdzie zatrudnienie w najwyższej klasie rozgrywkowej? Wiele wskazuje na to, że chętnych na jego usługi nie zabraknie.

Tomasz Gollob zapowiedział, że będzie kontynuował sportową karierę. Wiadomość ta z pewnością ucieszyła rzesze fanów polskiego żużlowca wszech czasów. Wiadomo już także, że Gollob zmieni otoczenie i w nowym sezonie nie będzie reprezentował barw ekipy z Torunia. - Wszystko wskazuje na to, że w Toruniu w przyszłym roku nie pojawi się Tomasz Gollob - mówił na naszych łamach Jacek Gajewski. Wygląda więc na to, że 43-letni żużlowiec będzie szukał nowego klubu. Kto potrzebowałby solidnego krajowego żużlowca? Pierwszy na myśl przychodzi beniaminek Enea Ekstraligi. Pytanie, kto nim będzie w 2015 roku.
[ad=rectangle]
PGE Marma Rzeszów praktycznie zapewniła sobie awans do finału play-off Nice Polskiej Ligi Żużlowej i jest głównym kandydatem do tego, by wrócić do najwyższej klasy rozgrywkowej. Wiązać to się będzie oczywiście z przebudową składu. - Myślę, że będzie dużo niewiadomych na przyszły sezon, ponieważ co niektóre kluby nie sprostały czy to wymogom finansowym czy każdym innym, związanych ze startami w najwyższej klasie rozgrywkowej. Jestem przekonana, że zawodnicy będą bardziej ostrożnie podchodzić do swoich kontraktów i szukać normalnych, zdrowo funkcjonujących klubów -  powiedziała Marta Półtorak.

Przed laty Tomasza Golloba kojarzono już z Rzeszowem. Obecnie - w przypadku awansu PGE Marmy do Enea Ekstraligi - rzeszowski klub na pewno będzie potrzebował wzmocnień, szczególnie na pozycji krajowych żużlowców. Czy zatem Gollob może trafić właśnie do Rzeszowa? - Tomek Gollob jest niewątpliwie symbolem speedwaya. Z pewnością każdemu przeciętnemu kibicowi żużla ta dyscyplina sportu kojarzy się właśnie z Gollobem. Człowiek ten zrobił wiele dla żużla i mam nadzieję, że jeszcze wiele zrobi. Na wszelkie spekulacje o ewentualnym zatrudnieniu Tomasza Golloba w Rzeszowie jest jeszcze zdecydowanie za wcześnie - wyjaśniła Półtorak.

Nie jest tajemnicą, że w przeszłości Tomasz Gollob był o krok od jazdy w Rzeszowie. Czy nadal marzeniem Marty Półtorak jest posiadanie w składzie polskiego żużlowca wszech czasów? - Moim marzeniem jest mieć dobrze jeżdżących zawodników, którzy stworzą punktujący zespół. Jeden zawodnik na pewno nie jest w stanie wygrywać spotkań. W żużlu musi być zespół. Ten sport, mimo indywidualnego charakteru, jest drużynowy. Moim marzeniem jest mieć silną drużynę w Rzeszowie - podkreśliła nasza rozmówczyni.

Tomasz Gollob w sezonie 2014 wykręcił średnią 1,741, co plasuje go dopiero pod koniec trzeciej dziesiątki najskuteczniejszych żużlowców Enea Ekstraligi. Jeśli jednak wrócą do użytku tłumiki przelotowe, forma Golloba może znacząco wzrosnąć, co potwierdza nasz ekspert Krzysztof Cegielski. - Nie wiem, czy to może być powrót aż do takiej formy jaką prezentował w 2010 roku, kiedy ostatnio obowiązywały tłumiki przelotowe. Na pewno jednak może mu to pomóc w pewniejszej jeździe i lepszym czuciu sprzętu. Poza tym, mentalnie pomógłby mu powrót przelotowych tłumików. Jeśli będzie czuł, że to jest podobne do tego, co obowiązywało kilka lat temu i mniej niebezpieczne, na pewno może być efekt. W czasach, gdy obowiązywały tłumiki przelotowe, Tomasz Gollob prezentował się zupełnie inaczej - wyjaśnił "Cegła".

Zdaniem Krzysztofa Cegielskiego chętnych na zatrudnienie Tomasza Golloba nie będzie brakować. - Pod względem sportowym zawsze się ryzykuje. Nawet udany sezon, nie daje pewności, że w kolejnym zawodnik pojedzie tak samo dobrze. W tym przypadku poza czynnikami sportowymi, są pewne względy marketingowe, które mogą przemawiać za zakontraktowaniem Tomasza Golloba. Może w nie każdym mieście i nie każdym klubie to by jeszcze zadziałało, ale jest jeszcze wiele klubów, w których Tomasz Gollob nie startował. Wiemy doskonale, że niektórzy prezesi marzą od lat, by zatrudnić tego żużlowca. Myślę, że to jest dobra okazja, by ziściły się ich marzenia - dodał nasz ekspert.

Niektórzy zastanawiają się, czy Tomasz Gollob w przyszłym sezonie mógłby startować na zapleczu Enea Ekstraligi. Krzysztof Cegielski nie uważa, by tej klasy żużlowiec musiał szukać zatrudnienia poza najsilniejszą ligą świata. - Mógłbym wymienić co najmniej dwa kluby, które marzyły o tym, ich barwy reprezentował Tomasz Gollob. Jeśli chodzi o osoby zarządzające tymi klubami, to niewiele się zmieniło, dlatego myślę, że zwłaszcza w sytuacji, gdy Tomasz Gollob ma za sobą niezbyt udany sezon, w tych klubach udałoby się zrealizować te marzenia. Myślę tutaj oczywiście o PGE Marmie Rzeszów, która jest na dobrej drodze do awansu - zakończył Krzysztof Cegielski.

Innym klubem, z którym w przeszłości kojarzono Tomasza Golloba była Sparta Wrocław, która w ostatnich sezonach nie może odnieść spektakularnego sukcesu i z reguły broni się przed spadkiem. Dla niektórych prezesów obecnie jest najlepsza okazja, by spełnić marzenia i zatrudnić w swoim klubie Tomasza Golloba. Jedno jest pewne - polski żużlowiec wszech czasów na brak ofert nie będzie narzekał.

Źródło artykułu: