Prognozy pogody wskazują na to, że niedzielny mecz półfinałowy w Gorzowie zostanie rozegrany na bardzo przyczepnym torze. - Na meczu jest komisarz toru, sędzia, jury - jest masa ludzi odpowiedzialnych między innymi za prawidłowe przygotowania i to jest ich problem, by nawierzchnia była w porządku. My będziemy kwestionować nieprawidłowości i zwrócimy baczną uwagę, by tor był prawidłowy. Dla nas nie ma znaczenia, czy będzie twardy, przyczepny czy śliski - ma być bezpieczny, bez dziur i kolein. Z historii znamy przypadki, że w tym temacie nie było najlepiej - skomentował Rafał Dobrucki.
[ad=rectangle]
Zielonogórzanie przekonują, że w drugim spotkaniu półfinałowym nie skupią się wyłącznie na bronieniu ośmiopunktowej przewagi z pierwszego meczu. - Strategia jest taka, by zdobyć 42 punkty, tak to wychodzi z matematyki. W Gorzowie przede wszystkim ważne będzie wygrywanie startów. Kluczową sprawą będzie przygotowanie gorzowskiego toru. Po naszej stronie jest pomoc naszym chłopakom w zabezpieczeniu interesu drużyny już od pierwszego posiedzenia jury - chodzi o to, by zawody odbyły się na bezpiecznym torze. Nie chcemy nic nikomu zarzucać ani wywierać presji, ale jak wiemy różnie bywało z nawierzchnią. Oczekujemy, że spełnią się zapowiedzi prezesa Zmory, który chwalił nas za przyjęcie gorzowian w Zielonej Górze i sposób przygotowania toru, który umożliwiał swobodną jazdę i ściganie. Zrobimy wszystko, by zrobić 42 punkty. Najlepszą strategią jest atak, absolutnie nie zamierzamy się bronić. Będziemy nastawieni na zwycięstwo - powiedział Jacek Frątczak.