Robert Dowhan odpowiedzialny za odsunięcie Hampela? "Mogę tak domniemać"

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Robert Dowhan
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Robert Dowhan

Spore zamieszanie wywołał brak Jarosława Hampela w awizowanym składzie SPAR Falubazu na mecz z Grupą Azoty Unią. "Mały" w ostrych słowach wypowiedział się na ten temat na pomeczowej konferencji.

- Nie wiem w ogóle czyj to jest pomysł. Na pewno nie trenera tylko kogoś innego. A ja domyślam się kogo - powiedział m.in. Jarosław Hampel. Podejrzenia padły głównie na prezesa klubu - Marka Jankowskiego, w związku z czym zawodnik po konferencji w rozmowie z Radiem Zielona Góra doprecyzował swoją wypowiedź. - Relacje z klubem, z prezesem, z trenerem są bardzo dobre pomimo tych wszystkich słabszych momentów. Więcej spodziewałem się jeśli chodzi o moje relacje z senatorem Robertem Dowhanem, bo to z nim zaczęła się cała przygoda jeśli chodzi o Falubaz. A w tym momencie nie wiem czy prezes Robert Dowhan nie chce, żeby ta przygoda się skończyła - przyznał reprezentant kraju.
[ad=rectangle]
Hampel twierdzi, że nie ma całkowitej pewności, że to właśnie Robert Dowhan podjął decyzję, aby odsunąć go od awizowanego składu. - Nie wiem tego na 100 procent, ale mogę tak domniemać - powiedział. Indywidualny wicemistrz świata z zeszłego sezonu nie ukrywa, że w trudnym momencie oczekiwał wsparcia. - Kiedy trzaskałem komplety, to wszystko było bardzo w porządku i cacy. A w tym najgorszym momencie w Gorzowie, gdzie nikt tego nie chciał a ja już tym bardziej, to czasami trzeba nabrać trochę dystansu z boku i zareagować w bardziej pozytywny sposób, chcąc pomóc w jakimkolwiek stopniu. Tutaj tego nie było - dodał.

Obecny przy rozmowie Marek Jankowski starał się studzić emocje. - Zostawmy tę dyskusję na tym etapie - mówił. Rozmawialiśmy chwilę nim ta informacja pojawiła się w mediach, że nie znajdzie się w awizowanym składzie. Mówiliśmy o tym, że prawdopodobnie znajdzie się pod którymś z numerów parzystych. To była krótka rozmowa przed podaniem awizowanych składów - tłumaczył sternik SPAR Falubazu.

Włodarz zielonogórskiego klubu nie chciał komentować wypowiedzi z konferencji, bowiem nie był na niej obecny. - Najpierw wolałbym odsłuchać tę konferencję żeby wiedzieć o czym jest mowa. Odbyłem rozmowę z Jarkiem przed wysłaniem składu. Był przy tej rozmowie także Rafał. Pomyśleliśmy, że ten układ, że Jarek będzie pod parzystym numerem i znajdzie się w składzie za któregoś z zawodników będzie dobrym pomysłem. Nic więcej nie jestem w stanie powiedzieć - wyjaśnił.

Jarosław Hampel ma z zielonogórskim klubem podpisaną umowę jeszcze na dwa najbliższe sezony. Prezes klubu przyznał, że jeśli nie będzie chemii, to zawsze jest możliwość żeby usiąść i porozmawiać o jej rozwiązaniu. - Myślę, że klub musi funkcjonować trochę inaczej w 2015 roku i jeśli tak będzie, że wszystkim stronom będzie to pasowało, to spotkamy się z Jarosławem Hampelem na konferencji przed pierwszym meczem, porozmawiać o tym jakie mamy plany na nowy sezon - dodał Jankowski.

Cała rozmowa możliwa jest do odsłuchania na stronie Radia Zielona Góra ->

Komentarze (249)
avatar
Mateusz GW
30.09.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ila razy można o tym samym pisać? To kolejny artykuł na podstawie jednego wywiadu. SF zaczynają iść na ilość, a jakości brak. Od jakiegoś czasu jest coraz gorzej i zauważam to nie tylko ja. Prz Czytaj całość
avatar
karol3414
30.09.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
A może właśnie tego Jarkowi było trzeba?
Jarek jedzie piach, Rafał mówi nic się nie stało.
Jarek wozi olimpiade, Jankowski klepie go po plecach.
Jarka objeżdżają przeciętni młodzieżowcy, kibic
Czytaj całość
Maniek.
29.09.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dowhan widły i do gnoju -tam sie nadajesz ku.... pie...... 
avatar
UNIBAX ADI
29.09.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Różowy zawsze musi coś odwalić najpierw w finale 2013 a teraz 2014,jestem ciekaw co odwali w 2015r hehe. 
avatar
Cyprian Witkowski
29.09.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
jak już tak światowo ma być to zarządy, prezesi i wszelkiej maści działacze powinni do końca sezonu siedzieć cicho a dopiero po sezonie niech się biorą za rozliczanie ...