Przebywający w Polsce prezydent klubu Gavin Sedgmen przy udziale menedżera reprezentacji Marka Lemona, ustalił szczegóły kontraktu z Armando Castagną przed ostatnim turniejem Grand Prix w Toruniu. Zawody mają odbyć się w sobotę 31 października, tydzień po finałowej rundzie Indywidualnych Mistrzostw Świata organizowanej na Etihad Stadium w Melbourne.
[ad=rectangle]
Jest to olbrzymi sukces administracji zasłużonego ośrodka dla australijskiego speedwaya. Klub Motocyklowy w Mildurze istnieje od 1947 roku, ale tak naprawdę przełom nastąpił w roku 1956 przy okazji igrzysk zorganizowanych w stolicy stanu Wiktorii - Melbourne. To właśnie wtedy stanowy Komitet Organizacyjny zobowiązał klub do przeprowadzenia olimpijskiego 500cc Grand Prix na szosie wybudowanej na tę okazję w pobliżu obecnego terminalu lotniczego. Miejscowa administracja uzyskała także zgodę na nazwanie obecnego obiektu żużlowego "Olympic Park". Przez lata szkoliło się tutaj wielu zawodników znanych na arenach międzynarodowych. Swoje kariery zaczynali w Mildurze Phil Crump, Jason Crump, Leigh Adams, Jason Lyons, Ryan Sullivan, Mark Lemon czy Cameron Woodward.
Przez lata odwiedził Mildurę szereg gwiazd światowego speedwaya, a wielu mistrzów świata ścigało się tutaj w latach swego panowania. Nie ominęli tego miasta także dwaj wielcy w polskiej historii sportu żużlowego - Tomasz Gollob i Zenon Plech.
- Tor w Mildurze jest najtrudniejszym technicznie nie na świecie. Jeśli zawodnik nie może sobie tutaj poradzić, nic nie osiągnie w tej dyscyplinie - stwierdził były wicemistrz świata, Leigh Adams. Wypowiedział te słowa na tarasie swego domu przed drugą rundą Indywidualnych Mistrzostw Australii w 2009 roku, na spotkaniu zaaranżowanym przez lokalną, codzienną gazetę "Sunraysia Daily". Krótki, 302-metrowy owal zawsze sprawiał wiele kłopotów nawet tym zawodnikom z najwyższej półki.
Od roku 2007 ośrodek przeżywał dość poważne problemy. Zaczęło się od utraty licencji. Obiekt wymagał znacznych nakładów finansowych. Stan własności gruntów nie sprzyjał swobodnemu inwestowaniu w ubogą infrastrukturę. Miejscowa władza administracyjna, jako prawny właściciel, wielokrotnie usiłowała odebrać prawo użytkowania terenów, zasłaniając się potrzebą ochrony środowiska naturalnego w najbliższym sąsiedztwie rzeki Murray. Regulacja procesów własnościowych zależała od przychylności władz politycznych. Rokrocznie wykonywano więc prace zalecane warunkowymi licencjami na potrzeby organizacji jeden z rund Indywidualnych Mistrzostw Australii. W styczniu 2011 roku cierpliwość władz stanowych sportów motorowych (Victorian Motorcycling) się wyczerpała. Administracja klubu podjęła niezbędne kroki w kierunku zabezpieczenia funduszy. Obiekt rozebrano całkowicie i zbudowano na nowo w przestrzeni sześciu miesięcy, przy udziale licznej rzeszy członków klubu, ich rodzin i znajomych. W listopadzie ubiegłego roku miały miejsce pierwsze zawody po przebudowie.
- Decyzja o przyznaniu nam prawa organizacji finału DMŚJ jest nagrodą dla nas wszystkich za wysiłek w odbudowie żużlowego ośrodka. To fantastyczne uczucie. Z dużą niecierpliwością oczekujemy na przybycie zespołów, które zagwarantują sobie start w finale. Powitamy osoby oficjalne, przedstawicieli światowych władz sportów motocyklowych, a przede wszystkim liczną rzeszę kibiców, którzy przybędą do Melbourne i zdecydują się zawitać do Mildury. Będzie to także doskonała możliwość na poznanie okolicznych terenów, miejscowej przyrody i turystycznych atrakcji - powiedział Gavin Sedgmen, prezydent mildurańskiego klubu.
Oferta z pewnością bardzo interesująca, szczególnie, że w bogatym w wydarzenia październiku Melbourne do tanich zaliczyć nie należy. Administracja klubu uzyskała już zgodę na przeprowadzenie oficjalnego treningu przed zawodami dzień wcześniej niż zwykle, w czwartek 29 października. Dzień później będzie miała miejsce uroczysta kolacja połączona z prezentacją zawodników.
Zbigniew Sarwa