Nice PLŻ znowu robi krok w tył
Bardzo wiele mówi się obecnie o tym, że Nice Polska Liga Żużlowa będzie liczyć w sezonie 2015 siedem drużyn, bo problemy finansowe ma KMŻ Lublin. W tej sytuacji nie rozumiem jednak, dlaczego ten klub jest jedynym, który bierze się pod uwagę. Ktoś sprawdzał, czy są w ogóle inni chętni? O ile się dobrze orientuję, to KSM Krosno dostało licencję bezwarunkową w pierwszym terminie. Wszyscy jednak dawno wybrali Lublin, okazało się, że jest kłopot i temat zamykamy, zamiast rozmawiać z kolejną ekipą. Niech jedzie ktokolwiek, powinno być osiem drużyn.
[ad=rectangle]
W mojej ocenie jazda w siódemkę to porażka. Zastanawiam się, na co na to powie telewizja, bo ja na ich miejscu nie przeszedłbym obok tego obojętnie. Na pewno mieli swoją wizję, plany transmisyjne, więc raczej nie zareagują pozytywnie. Teraz odstawia się dziecinadę. Poza tym, mieliśmy rozwijać wspólnie nasz produkt i zachęcać sponsorów. To raczej nie jest pozytywny sygnał dla tego obecnego jak i dla nowych. Jeśli jakaś firma zapyta, czemu jest siedem drużyn, a my odpowiemy, bo nie było chętnych, to raczej damy jej do zrozumienia, że ma inwestować w niszowy sport. Słaby to argument.
Cały czas mówimy o coraz lepszym sprzedawaniu naszego produktu, więc bądźmy w tym konsekwentni. Liga, która nie jest w stanie wygenerować ośmiu uczestników, jest żałosnym produktem. To nie jest tak, że znowu widzę wszystko w ciemnych barwach.
Twierdzę bowiem, że w tym roku naprawdę zrobiliśmy krok w przód. Pojawił się sponsor rozgrywek, zaczęliśmy transmisje telewizyjne, które w dodatku cieszyły się naprawdę dużą popularnością. To był sukces tej ligi i dlatego teraz jest mi jeszcze bardziej żal, że zamiast się w dalszym ciągu rozwijać, znowu robimy krok w tył.
Zawsze byłem zwolennikiem połączenia pierwszej i drugiej ligi. Teraz jednak nie chcę znowu o tym pisać, bo wszyscy wiemy, że przed sezonem 2015 nie ma takiej możliwości. To rozwiązanie, o którym możemy dyskutować po przyszłorocznych rozgrywkach. Teraz ratujmy to, co jest do uratowania, czyli prestiż naszej ligi.
Ktoś może powiedzieć, że jazda w siedem ekip to oszczędność. Ja też nie lubię wydawać niepotrzebnie kasy, ale akurat na liczbie drużyn nie chcę oszczędzać, bo wiem, że to krótkowzroczność. Idąc tym okiem rozumowania, możemy od razu założyć, że jedziemy w dwójkę. Będzie naprawdę tanio. Nie o to jednak chodzi. Robimy żużel albo karykaturę. Uważam, że kibice, sponsorzy i telewizja to wartości, o które należy dbać, bo taka inwestycja się szybko zwraca. Oszczędzać w polskim żużlu powinniśmy wszyscy, ale nie na liczbie zespołów w lidze, tylko na kontraktach zawodników. To jest właściwy kierunek, a my... robimy odwrotnie.
Witold Skrzydlewski
wtedy w sezonie by było wiele ciekawych meczy. i zadne PO TYLKO KTO JEST NAJLEPSZY TEN JEST MISTRZ.
A TA Czytaj całość