Transfery beniaminków Ekstraligi bez głowy? "Nie mogę zrozumieć, czym się kierowali"
GKM Grudziądz okrzyknięty królem polowania, ale na Marku Cieślaku wcale nie robi wrażenia skład beniaminka. - Z Madsenem byliby ciekawą drużyną. Ich atutem może być trudny tor - uważa trener kadry.
Zdaniem doświadczonego i utytułowanego trenera budowanie teoretycznie oszczędnościowego składu, wcale nie musi być tanie. - Zawsze powtarzałem, że ci, którzy chcą zrobić tani skład, w końcowym rozrachunku robią drogi skład. Czasami chce się teoretycznie zaoszczędzić, a wychodzi wszystko na odwrót. Nie ma ani wyniku, a płacić trzeba. Zawodnicy zrobią co mecz z bonusami po 45 punktów, a zwycięstw nie ma i punktów w tabeli nie przybywa. W efekcie stadiony robią się puste. Zamiast taniego składu robi się dziura w budżecie - wyjaśnił nasz rozmówca.
Marek Cieślak dla GKM-u widzi szansę w postaci trudnego technicznie toru. - Grudziądz może nadrobić dużo swoim torem, który jest wymagający i trudny. Większość zawodników ekstraligowych rzadko w ostatnim czasie startowała w Grudziądzu. Może być tak, że ktoś przyjedzie i zanim połapie się, o co tam chodzi, będzie po meczu. GKM może dzięki temu coś zwojować. Moim zdaniem brakuje im jednego solidnego zawodnika. Gdyby Leon Madsen tam faktycznie przeszedł, byłaby to mocna drużyna. Uważam, że Madsen z Artiomem Łagutą stworzyliby bardzo silną parę. O młodszego z Łagutów jestem spokojny. Artiomowi tor w Grudziądzu będzie wybitnie odpowiadał - zakończył Cieślak.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>