Marek Cieślak: W Tarnowie zespół się rozpadł, ale źle to nie wygląda

WP SportoweFakty / Wojciech Tarchalski
WP SportoweFakty / Wojciech Tarchalski

Zbudowany przez Marka Cieślaka w Tarnowie zespół praktycznie już nie istnieje. Były trener Jaskółek Unii życzy jak najlepiej i przyznaje, że skład brązowych medalistów DMP wcale nie wygląda źle.

Marek Cieślak odszedł z Tarnowa, ale nadal z sentymentem spogląda w stronę Unii. - Spędziłem tam piękne lata. Stworzyłem tam naprawdę fajny zespół. Unii Tarnów życzę jak najlepiej. Można powiedzieć, że zespół, który tam zbudowałem, rozpadł się. Czterech seniorów odeszło, bo przecież nie ma już Hancocka, Buczkowskiego, Łaguty i Gomólskiego. Do tego nie ma już Borowicza, który co prawda mało jeździł, bo złapał kontuzję na początku sezonu, ale jak widać w Tarnowie zbudowano taki skład, jaki mogli w tym czasie. Wcale źle to nie wygląda - uważa Cieślak.
[ad=rectangle]
Unii Tarnów raczej nie wymienia się w gronie zespołów, które mają walczyć o play-off w sezonie 2015. Z poprzedniego składu zostali Martin Vaculik i Janusz Kołodziej. Do Tarnowa wraca Leon Madsen, a nowymi zawodnikami będą Artur Mroczka i Kenneth Bjerre. - Nie mnie to oceniać. Jako były trener tej drużyny, nie powinienem wypowiadać się na temat drużyny z Tarnowa. Cieszę się, że na papierze zbudowano tam w miarę mocny skład. Teraz niech się wykażą - dodaje nasz rozmówca.

Marek Cieślak zwraca uwagę, że łaska kibica na pstrym koniu jeździ i czasami po sezonie sukcesów, kiedy drużynie nie idzie, publika odwraca się od swoich ulubieńców. W ostatnich latach na stadion w Tarnowie przychodziła liczna publika. - Kibic niestety jest bezlitosny. On kocha zwycięzców. Jak tak się spojrzy na polskie stadiony, kibiców wiernych klubowi na dobre i złe, jest jakaś część. Większość chodzi wtedy, kiedy drużyna wygrywa. W Polsce niestety mamy kibiców sukcesu. Jest wynik, są kibice. Nie ma sukcesu, jest pusty stadion - zauważa Cieślak.

Źródło artykułu: