Andreas Jonsson: Niepowodzenia w GP odbijają się na formie ligowej

Miniony rok dla Andreasa Jonssona w Grand Prix nie był udany. Szwed przez większość sezonu spisywał się przeciętnie i wydawało się, że może po raz kolejny zakończy starty w cyklu poza czołową ósemką.

W tym artykule dowiesz się o:

Po dziewięciu rundach "AJ" w klasyfikacji generalnej zajmował czternaste, przedostatnie miejsce, wyprzedzając jedynie Chrisa Harrisa. - Dokonaliśmy wielu zmian w sprzęcie. Plan który mieliśmy zimą nie poszedł tak jak tego oczekiwaliśmy. Nie byliśmy pewni motocykli i sprzętu, a podczas sezonu nie byliśmy tam, gdzie powinniśmy. Zarówno motocykle jak i ich charakterystyka nie pasowały mi. Nie czułem się jakbym jechał na swoim sprzęcie - tłumaczy Andreas Jonsson.
[ad=rectangle]
- Postanowiliśmy zmienić tunera, a potrzeba czasu, żeby wszystko poukładać. Próbowaliśmy wielu różnych rzeczy. Zajęło to trochę czasu, aby znaleźć to, czego szukałem i co znalazłem tuż przed Vojens. Powiedziałem chłopcom: "to silnik, którego szukałem. Czuję teraz, że to mój motocykl" - wyjaśnia wicemistrz świata z 2011 roku.

Szwed wiedział co mówi. Trzy ostatnie rundy w jego wykonaniu były już dużo lepsze. W Vojens wygrał, w Sztokholmie był szósty, a w Toruniu drugi. Efekt? Awans z czternastej pozycji po dziewięciu rundach na szóstą po dwunastu i utrzymanie w cyklu na kolejny rok.

Końcówka sezonu w wykonaniu "AJ" była udana
Końcówka sezonu w wykonaniu "AJ" była udana

- Każdy ma inny styl jazdy. Dla pewności siebie ważne jest, aby sprawić iż motocykl jest jak najlepiej do ciebie dopasowany - przekonuje Andreas Jonsson. - Mogę powiedzieć, że kiedy nie idzie, to ma się uczucie, że nie chce się być w Grand Prix. Jest tu wielkie ciśnienie, a kiedy się nie układa, to nie jest to dobre dla zdrowia. Po słabym GP nie czujesz się jak najsilniejszy człowiek na ziemi. To sprawia, że forma ligowa również spada i rzeczy stają się trudniejsze.

Nadchodzący sezon będzie dla Szweda już czternastym w cyklu Grand Prix. Dotąd udało mu się zdobyć tylko jeden medal, a w ostatnich trzech sezonach nawet się nie włączył w walkę o podium. Mimo to, ma on siłę aby nadal jeździć w cyklu i walczyć o spełnienie marzeń. - Czuję, że chcę i mogę to robić. Dlatego nigdy się nie poddaję - przekonuje.

Źródło: speedwaygp.com

Komentarze (17)
avatar
Petrus
13.01.2015
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
"Niepowodzenia w GP odbijają się na formie ligowej". Moim zdaniem jest odwrotnie. 
KACPER.U.L
12.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I Andreas z roku na rok obniża swoje loty.Walka o utrzymanie a potem baraże z Rybnikiem o pozostanie w lidze. 
avatar
RECON_1
12.01.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Mial byhc nastepca Rickardssona ale popadl w szarzyzne, mysle ze jeszcze go byloby stac na medal w IMS ale musialby sie mocno spiac i wniesc na wyzyny swoich mozliwosci, moze wlasnie on zyska n Czytaj całość
avatar
J. Szymkowiak
12.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Andreas juz od jakiegos czasu dopiero na koniec sezonu znajduje "ten silnik". 
avatar
yes
12.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Miniony rok dla Andreasa Jonssona w Grand Prix nie był udany" - powiedziałbym raczej, że był nierówny. Jest przed nim następny cykl SDP.