Władysław Komarnicki bije brawo: Nie miałem wsparcia, żeby stadion był za złotówkę

W poniedziałek rozpoczęto działania, by gorzowskie kluby płaciły symboliczną kwotę za wynajmowanie miejskich obiektów. Taki obrót spraw niezwykle ucieszył Stal Gorzów, w tym Władysława Komarnickiego.

Komisja sportu, w skład której wchodzi dziewięciu radnych Rady Miasta Gorzowa, postanowiło niedawno zająć się sprawą użyczania obiektów sportowych klubom za przysłowiową złotówkę. Już kiedyś takie rozwiązanie było stosowane, a temat ten przewija się także w innych polskich miastach.
[ad=rectangle]
Na takie rozwiązanie przedstawiciele klubów nalegali już od dłuższego czasu. Komisja sportu jednogłośnie poparła powrót do tego pomysłu. Najpierw jednak potrzebne są liczne opinie i dokładne zbadanie sprawy oraz związanych z nią kosztów. Cieszy jednak sam fakt, że takie działania zostały podjęte.

Taki rozwój sytuacji zadowala Władysława Komarnickiego. - Jest to klub mieszkańców, Rady Miasta i prezydenta. Nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej. Cieszę się, że jest jednomyślność, jeśli chodzi o komisję sportu. Dziewięć głosów było za. Jestem wdzięczny przewodniczącemu komisji - panu Sobolewskiemu - który jest podobnego zdania, jak ja. Brawo! - mówił honorowy prezes Stali Gorzów.

Wieloletni działacz i biznesmen przyznał, że już wcześniej namawiał do zrezygnowania z wysokich opłat za wynajem obiektów. Rada Miasta był jednak wówczas nieugięta. - Ja nie miałem tak mocnego wsparcia, żeby stadion był za złotówkę. Mam nadzieję, że teraz tak już będzie - wyznał były prezes.

Członek Rady Nadzorczej Speedway Ekstraligi także zwrócił uwagę na poruszany przez innych argument. Jednocześnie przestrzegł przed takim działaniem, które może stać się zarzewiem większych kłopotów. - Z jednej strony dawanie pieniędzy, a z drugiej zabieranie ich w postaci opłaty za stadion, mija się z celem. Jeśli prezesi się wkurzą, to oddadzą kluby w zarządzanie i będzie to problem dla każdego miasta w Polsce - zakończył Władysław Komarnicki.

Źródło artykułu: