Prezes KMŻ Lublin chce ligi z samymi Polakami

Częstochowski trener, Roman Tajchert uważa, że w PLŻ 2. powinni jeździć tylko i wyłącznie Polacy. - To bardzo dobry pomysł. Warto byłoby to wprowadzić - odpowiada prezes KMŻ Lublin, Andrzej Zając.

Obecnie w najwyższej klasie rozgrywek obowiązują podobne zasady regulaminowe jak w Nice PLŻ i Ekstralidze. W składzie każdej drużyny musi znaleźć się dwóch polskich juniorów i dwóch rodzimych seniorów. Zdaniem Romana Tajcherta, należałoby pójść o krok dalej. - Wychodzę z założenia, że to powinna być liga dla naszych rodzimych zawodników. Młodzi mieliby szansę na regularne starty i oswajanie się z dorosłym żużlem. Oprócz tego rywalizowaliby tam także polscy seniorzy, którzy z różnych względów nie mieliby możliwości startów w I lidze lub też Ekstralidze - wyjaśnił w rozmowie z naszym portalem.
[ad=rectangle]
Pomysł Romana Tajcherta popiera w pełni prezes KMŻ Lublin, Andrzej Zając. Jak zaznacza, jazda Polakami skłoniłaby kluby do szkolenia młodzieży. - Trzeba rozwijać szkółki żużlowe, ale chłopcy po zdaniu licencji muszą gdzieś jeździć. Przy takich zasadach jakie obowiązują obecnie będą oni niestety "grzać ławę" i nie podnosić swoich umiejętności. Wychodzę z założenia, że PLŻ 2. powinna być zapleczem dla wyższej klasy rozgrywek i jestem zdecydowanie za tym, by ograniczyć ją do polskich zawodników - ocenił Zając w rozmowie z naszym portalem.

Zdaniem prezesa KMŻ Lublin, takowy pomysł miałby sens nawet w przypadku, gdyby przynajmniej początkowo miała ucierpieć na tym atrakcyjność rozgrywek. - Rzeczywiście, mógłby to być jakiś problem. Większym zmartwieniem niż atrakcyjność jest jednak brak szkolenia. Młody zawodnik nie podniesie swoich umiejętności jedynie poprzez sam trening. Aby wyszkolić dobrego zawodnika, nie może on jeździć jedynie w Lublinie. Musi pojechać do Krosna, Opola czy Rawicza. Dopiero wtedy, po nabraniu doświadczenia meczowego, będzie odpowiednio się rozwijał - przekonywał.

Aktualnie w kadrze KMŻ Lublin znajduje się dziewięciu zagranicznych zawodników. W meczach ligowych dużo szans dostawać będą jednak Polacy. - Rzeczywiście, mamy żużlowców z innych krajów, ale gdyby cała liga zgodziła się na to, by startować jedynie z rodzimymi zawodnikami, my byśmy to zaakceptowali. Warto w kontekście kolejnych sezonów wziąć ten pomysł pod uwagę - zakończył Andrzej Zając.

Źródło artykułu: