Coraz mniej wartościowych juniorów w Ekstralidze. Artur Czaja atutem PGE Stali Rzeszów?
Artur Czaja, to jeden z najbardziej doświadczonych juniorów w Ekstralidze. Choć na papierze skład Żurawi nie prezentuje się imponująco, to Czaja może okazać się sporym atutem drużyny z Rzeszowa.
Radosław Gerlach
Wraz z końcem ubiegłego sezonu wiek juniorski skończyli: Tobiasz Musielak, Kacper Gomólski, Kamil Adamczewski, Szymon Woźniak czy Łukasz Sówka. Na rynku transferowym zostało zatem niewielu zawodników poniżej 21. roku życia, którzy nie tylko gwarantowaliby odpowiednią zdobycz punktową, ale także byliby do wzięcia. Kluby, które potrzebowały wzmocnień na pozycjach juniorskich zarzuciły więc swe sidła w kierunku Krystian Pieszczczka i Artur Czai. Ten pierwszy porozumiał się ze SPAR Falubazem Zielona Góra. Z kolei "Józek" od nowego sezonu będzie bronić barw PGE Stali Rzeszów.
Artur Czaja wciąż czeka na swój pierwszy medal DMP
Warto dodać, że mieszkaniec Psarów Śląskich, to nie tylko solidny ligowiec w klasycznej odmianie speedwaya. Zimą odnosi również spore sukcesy w tzw. galach lodowych. W tym roku wygrał już zmagania w Częstochowie i Toruniu. Skąd biorą się tak dobre wyniki Czai na lodzie? - Tam sprzęt nie gra aż tak istotnej roli - tłumaczy. - Jazdę na lodzie traktuje wyłącznie po to, by lepiej przygotować się do sezonu. Trochę się pościgać i podtrzymać kontakt z motocyklem. Ale profesjonalna odmiana tego sportu zupełnie mnie nie interesuje. To mi się zupełnie nie podoba. Widziałem parę profesjonalnych biegów na żywo, ale nie zrobiło to na mnie wrażenia - mówi Czaja zapytany o to, czy w przyszłości chciałby spróbować na poważnie zająć się Ice Speedwayem.