Chodzi o Grzegorza Walaska i Mirosława Jabłońskiego, którym występujący w ekstralidze klub jest winny pieniądze. - Mielibyśmy im pomóc, np. odkupując motocykle, które trafiłyby do naszej szkółki, zapraszając na turnieje i powiedzmy płacąc im za start więcej niż innym zawodnikom. Oni w zamian za to mieliby oświadczyć, że nie mają żadnych roszczeń finansowych wobec stowarzyszenia - powiedział Michał Świącik w rozmowie z Gazetą Wyborczą Częstochowa.
[ad=rectangle]
Częstochowianie jednak boją się reakcji zawodników zagranicznych Włókniarza S.A. W barwach częstochowskiego klubu startowali m.in. Grigorij Łaguta czy Emil Sajfutdinow. Działacze stowarzyszenia liczą, że Polski Związek Motorowy zapewni im "gwarancję nietykalności" w tej sprawie. - Nie wyobrażam sobie, żebyśmy musieli jeszcze negocjować z zawodnikami zagranicznymi, a tym bardziej brać na siebie zadłużenia, jakie ma wobec nich spółka. Nie ma na to zgody mojej, innych działających w klubie osób i kibiców. Prawda jest taka, że starając się o licencję mieliśmy wziąć na siebie juniorów, a reszta miała należeć do spółki. Zrobiliśmy to, a teraz dogadujemy się z seniorami i uważam, że to bardzo dużo. Wiem, że wszystko jest bardzo skomplikowane, że każdy ma swoje racje, ale my nie jesteśmy w stanie zrobić więcej - stwierdził prezes SCKM Włókniarza.
Przypomnijmy, że w ubiegły piątek PZM wygasił licencję częstochowskiej drużynie. Jednak w Częstochowie liczą, że drużyna przystąpi do rywalizacji w Polskiej 2. Lidze Żużlowej.
Źródło: Gazeta Wyborcza Częstochowa