Do rozpoczęcia sezonu ligowego pozostał niecały miesiąc. W Tarnowie cały czas trwają negocjacje z Grupą Azoty. Zawodnicy nie otrzymali kwot kontraktowych, które wynikają z podpisanych przez nich umów. - Na wstępie chciałbym podkreślić, że nie ma powodu, by bić w dzwony i ogłaszać alarm - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Łukasz Sady.
[ad=rectangle]
- Taki problem jest co roku. Bierze się on z tego, że zawodnicy środki na przygotowanie do sezonu potrzebują w styczniu i lutym. My natomiast w tym okresie nie mamy wielu wpływów. Owszem, podpisujemy cały czas umowy reklamowe tak z dotychczasowymi, jak i nowymi podmiotami, jednakże te umowy mają określone terminy wypłat. Żaden z podmiotów nie chce płacić większych kwot od razu. Wszyscy chcą to rozkładać na raty, nawet na cały rok kalendarzowy. Zauważyć też należy, że okres zimowy i wiosenny to dla wielu firm czas rozkręcania interesów i rozpoczynania obrotów. Na określone efekty finansowe firmy też muszą poczekać przynajmniej do kwietnia-maja. Pragnę jednak podkreślić, że nie dzieje się nic szczególnego. Przerabiamy to co roku, ale teraz po prostu się to nieco przeciąga. Śmiem twierdzić, że to bolączka nie tylko klubu z Tarnowa. Co do ewentualnej umowy z Grupą Azoty, mogę powiedzieć, że cały czas trwają negocjacje. Liczę, że w niedługim czasie wszystko zostanie dopięte - dodaje Sady.
Zarząd klubu zapewnia, że jest w kontakcie z żużlowcami i informuje ich, z czego wynikają poślizgi w płatnościach. - Rozmawiam z zawodnikami i wierzyłem, że pewne rzeczy ruszą szybciej. Terminy przesuwamy z tygodnia na tydzień, ale oni wiedzą, jak wygląda temat. Do połowy marca powinni otrzymać pieniądze. Od razu chcę jednak zaznaczyć, że to nie jest tak, że nie zapłaciliśmy nic. Część żużlowców ma już pewien procent na swoim koncie. Kiedy otrzymywaliśmy przelewy od drobnych sponsorów, to od razu działaliśmy i dzieliliśmy te kwoty. W rezultacie, kilku żużlowców dostało już część funduszy - wyjaśnia Sady.
Szef tarnowskich Jaskółek uspokaja kibiców i zapewnia, że żużlowcy nie będą strajkować przed pierwszym meczem ligowym. - Coś takiego nam absolutnie nie grozi. Takiego tematu po prostu nie ma - dodaje na zakończenie Łukasz Sady.
a czys zanowny prezes powie co to za nowe podmioty?I czy mozna poznac liste firm z jakimi sie kon Czytaj całość