Karol Ząbik wróci do regularnej jazdy? "Dostanę szansę pokazania się w sparingach"

 / Karol Ząbik wraz z ojcem, Janem
/ Karol Ząbik wraz z ojcem, Janem

Przez dwa ostatnie sezony Karol Ząbik z różnych powodów mógł narzekać na deficyt występów na żużlu. W zbliżającym się sezonie "Zober" może wrócić do regularnego ścigania.

Karol Ząbik w czasach juniorskich był jednym z najlepiej zapowiadających się zawodników młodego pokolenia. Z powodu kontuzji kariera byłego mistrza świata w kategorii młodzieżowej nie potoczyła się jednak tak, jak tego oczekiwano. Dziś Ząbik jest jedynie cieniem samego siebie sprzed około dziesięciu lat.
[ad=rectangle]
W sobotę podczas pierwszego w tym roku treningu KS Toruń kibice Aniołów mieli okazję obserwować "Zobera", który kręcił próbne kółka wraz z pozostałymi podopiecznymi Jacka Gajewskiego i Jana Ząbika. - Jestem zadowolony z pierwszych w tym roku okrążeń. Tor został świetnie przygotowany, więc dobrze nam się jeździło i głód jazdy został zaspokojony. Jeździłem dzisiaj na nowym tłumiku i szczerze nie czuję jakiejś sporej różnicy. Może motocykl jest nieco bardziej sterowny, ale naprawdę trudno zaobserwować jakieś znaczące zmiany - powiedział w rozmowie z naszym portalem Karol Ząbik.

Młodszy z klanu Ząbików jest zatem kolejnym żużlowcem, który po pierwszych okrążeniach nie widzi wyraźnych różnic między nowymi a starymi tłumikami. Wychowanek toruńskiego klubu zwrócił jednak uwagę na przelotową funkcję nowych urządzeń. - Dzięki temu silnik się nie dusi, jak to miało miejsce w kilku poprzednich latach. Trudno to jednak szerzej skomentować po pierwszych jazdach. Więcej będziemy wiedzieć jak zrobi się nieco cieplej, jak będziemy startować spod taśmy i może jak ktoś przygotuje przyczepny tor - stwierdził.

Podczas jednego z wyjazdów na tor Karol Ząbik bliżej zapoznał się z nawierzchnią Motoareny. Na pierwszym łuku toruńskiego toru "Zober" zanotował upadek, jednak całe szczęście nic mu się nie stało. Jego koledzy byli co prawda w bezpiecznej odległości, jednak zachowali czujność i puścili gaz. Sam żużlowiec szybko podniósł się o własnych siłach i chwilę później wrócił wraz z motocyklem do parku maszyn. - Nie nazwałbym tego upadkiem, raczej uślizgiem. Wjechałem przednim kołem na trawę i uciekło mi ono do środka. W ostatniej chwili udalo mi się złapać sprzęgło i cały motocykl nie uciekł mi spod tyłka, więc wszystko jest okej, czuję się w porządku - uspokoił Ząbik.

Kwestią, która bardzo interesuje kibiców Aniołów jest powrót Karola Ząbika do regularnego ścigania. Już w poprzednim sezonie syn legendarnego trenera i zawodnika toruńskiej drużyny dość przyzwoicie zaprezentował się w Zlatej Prilbie, został wicemistrzem Słowacji i po raz pierwszy od dłuższego czasu wystąpił z Aniołem na piersi w ramach ekstraligowych rozgrywek.

Karol Ząbik ma ambitne plany na zbliżający się sezon
Karol Ząbik ma ambitne plany na zbliżający się sezon

Pomocną dłoń do Ząbika wyciągnął sztab szkoleniowy macierzystego zespołu. Karol trenuje z pierwszą drużyną Aniołów i dostanie szansę zaprezentowania się podczas meczów towarzyskich toruńskiej ekipy. - Jeśli wówczas ktoś będzie zainteresowany moją osobą, to będę się cieszyć - powiedział "Zober". - Zimę przepracowałem naprawdę solidnie, dzięki czemu dużo schudłem. Wyniki testów wydolnościowych mam bardzo dobre i chcę to wszystko przełożyć na wynik na torze. Sparingi pokażą co tak naprawdę z tego wyjdzie. Dopiero wtedy będę mógł liczyć na jakieś oferty i usiąść do rozmów - dodał na zakończenie.

Źródło artykułu: