Podczas ostatniego sparingu rozegranego w Gorzowie Wielkopolskim na torze potworzyły się dziury i konieczna była częstsza niż zwykle kosmetyka nawierzchni. - Wydaje mi się, że gospodarze jeszcze nie do końca nad tym torem panowali - mówił po zawodach dyrektor sportowy zielonogórzan, Jacek Frątczak.
[ad=rectangle]
Gorzowianie zapewniają, że do ligowej inauguracji z KS Toruń nawierzchnia będzie znajdować się już w dobrym stanie. Bartosz Zmarzlik zaznacza jednak, że poradzi sobie na każdym torze. - Cieszymy się, że zaczynamy ligę w Gorzowie i myślę, że z nawierzchnią jaką u nas zastaniemy będzie wszystko w porządku. Tak naprawdę, to nie stanowi to dla mnie żadnego problemu. Nie odpowiadam za przygotowanie toru i jaka nawierzchnia będzie, na takiej pojadę. Myślę, że sobie poradzę - stwierdził w rozmowie z naszym portalem.
Młodzieżowiec gorzowskiej Stali przyznaje, że pod względem sprzętowym czuje się dobrze przygotowany do startu nowego sezonu. - Jeszcze coś tam próbuję, ale parę silników mam już wybranych. Niektóre są nowe, a na części z nich jeździłem już w poprzednim sezonie. Po dotychczasowych sparingach mogę być w miarę zadowolony. Zapewne klub zorganizuje w tym tygodniu jeszcze jakiś trening i myślę, że po nim będę już gotowy do zmagań w lidze - zaznaczył.
Choć Zmarzlik testował jazdy na kilku tłumikach przelotowych, przyznaje, że jest w zasadzie zdecydowany na używanie Kinga. Będzie startować tym samym na innym urządzeniu niż jego mentor - Tomasz Gollob, który chwali tłumik produkcji Leszka Demskiego. - Sporo testowałem, ale ogólnie nastawiam się na Kinga. To raczej na tych wydechach będę startować w lidze - podsumował Zmarzlik.
W tytułach, oczywiście tak!