Wychowanek leszczyńskiego klubu przedłużył zimą o dwa lata swój kontrakt z Bykami, ale zdecydował, że nie będzie walczył w tym roku o miejsce w składzie Adama Skórnickiego. Lepszym rozwiązaniem okazały się dla niego przenosiny do niższej klasy rozgrywek. O tym, że mogło być to dobre posunięcie przekonują wszystkich dotychczasowe sparingi, w czasie których "Bally" był wyróżniającą postacią rybnickiego zespołu.
[ad=rectangle]
Sam zawodnik przyznaje, że po ostatnim sezonie zastanawiał się jaką podjąć decyzję. - Wszyscy wiedzą, że nie było mi łatwo i po kolejnym słabym roku zastanawiałem się, co dalej. Uznałem, że warto spróbować swoich sił w niższej lidze. Myślę, że jeżdżąc w Rybniku będę mógł odetchnąć i odnaleźć swoją stabilność. To powinno mi pomóc w osiągnięciu dobrego wyniku - przyznał Damian Baliński.
37-latek zaznacza jednak, że nie widzi siebie w roli lidera rybnickiego zespołu. Do tego miana aspirować mogą raczej Troy Batchelor czy Sebastian Ułamek. - Tak naprawdę, to nie mam konkretnego celu na nadchodzący sezon. Chcę być po prostu skutecznym zawodnikiem i pomagać swojej nowej drużynie, zdobywając jak najwięcej punktów. Myślę, że regularna jazda, której w ostatnich latach mi brakowało teraz mi pomoże - podsumował.
Damian Baliński: W Rybniku mogę odetchnąć
Damian Baliński przyznaje, że nie służyła mu presja, z jaką musiał się zmagać podczas ostatniego sezonu w Fogo Unii. Doświadczony zawodnik uważa, że wypożyczenie do ŻKS ROW Rybnik wyjdzie mu na dobre.
Źródło artykułu: